sobota, 9 października 2010

CISZA


Krzysztof Jaworski

Cisza

Wracam.
Hej, kamieniu, pamiętasz mnie?
Cisza.
Hej, domy, drzewa, balkony, pamiętacie mnie?
Cisza.
Hej, okna, garaże, kubły na śmieci, rynsztoki, piwnice,
dachy, odrapana ściano z cegły, zardzewiały hydrancie,
pyle węglowy, kałużo mętna jak sen szaleńca, ścieku,
piachu na gołębie odchody, zadeptana trawo, martwe
robactwo i ty, ty mój wierny trzepaku,
pamiętacie mnie?
Cisza.
Czy ktoś mnie tu jeszcze, kurwa, pamięta?
Cisza.
Cisza.

*

Przez kilka ostatnich dni czułem się podobnie, jak (proszę wybaczyć  polonistyczną teminologię) "podmiot liryczny" przytoczonego wyżej wiersza...
Dopiero dzisiejsza poranna poczta (elektroniczna oczywiście) przyniosła krzepiące wieści.

2 komentarze:

  1. Cisza to, za przeproszeniem, czasem OK uczucie? Lepsza CISZA od oszukanego "brzmienia" ;-) Megality & przeszkadzajki, you know...

    OdpowiedzUsuń
  2. "Cisza" to subiektywne udczucie, często niezależne od tzw. realiów. Może tak, jak w tym konkretnym (osobistym) przypadku. Ale ponieważ "to się przydarzyło właśnie mnie"...
    ;-)

    OdpowiedzUsuń

Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.