niedziela, 22 sierpnia 2010

Chropaczów, 26.11.2005



Ulica Kościelna.
Nieco wcześniej, przy prostopadłej do niej ulicy Wolności stoi długi familok z graffiti: WITAJ W KRAINIE GDZIE OBCY GINIE. Ten napis jest tam od 10 przynajmniej lat, bo pamiętam go jeszcze z czasów pracy nad „Czarno-Białym Śląskiem”. I w ogóle miejsce to w latach 80. fotografował też Michał Cała, tyle że domów stało tam wtedy więcej.
Na Kościelnej była też kiedyś mała piekarnia Jana Kasznego, gdzie kupowałem zawsze kapitalny chleb na zakwasie (mógł leżeć tydzień nie tracąc świeżości) i równie kapitalne zawijane drożdżówki z cynamonem. Teraz jest to tylko sklep z dowożonym chlebem i ciastkami, choć jego nazwie pozostało słowo „piekarnia”.
Zawsze, kiedy patrzę na to zdjęcie, ogarnia mnie jakaś niewysłowiona nostalgia…
Kiedyś chciałem tak właśnie nazwać ten kolorowy cykl o śląskich miastach (realizowany w latach 2004-05 i nie ukończony właściwie), ale jakoś nie byłem na 100% przekonany do tego tytułu.