piątek, 1 lipca 2011

Brzeziny Śląskie, 1 grudnia 2002



A w tle, pracująca wówczas jeszcze pełną parą KWK Andaluzja. Fotografia został zrobiona świeżo wtedy nabytym teleobiektywem 250mm z samego czubka czerwono brunatnej hałdy, usypanej z jakichś pohutniczych chyba odpadów (prawdę mówiąc, nie zrobiłem zbyt wielu zdjęć tym, cholernie drogim wtedy dla mnie szkłem...). Nie wiem, czy wzniesienie to jeszcze istnieje, natomiast sama kopalnia jest obecnie w stanie zaawansowanej likwidacji.
Maciek Mutwil zamieścił ostatnio na swoim blogu zdjęcia z wysadzania budynków płuczek węglowych. Szkoda... Kilka razy przymierzałem się, żeby zrobić zdjęcie tego obiektu z wiaduktu nad torami prowadzącymi do podajników węgla (nie wiem jak się coś takiego fachowo nazywa?) i zawsze coś mi nie pasowało, aura, pora roku, rodzaj światła... Tymczasem jest już najwyraźniej po ptokach. Szkoda mi tej pięknej kopalni o absurdalnej nieco w kontekście Oberschlesien nazwie, która rozpoczęła wydobycie 18 sierpnia 1910 roku.

7 komentarzy:

  1. Hałda po zakładach górniczo-hutniczych Orzeł Biały jeszcze stoi ale jest coraz bardziej rozbierana, jeszcze 2 lata temu grałem tam TurboGolfa na majowym Indu-Pikniku.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. "Orzeł Biały", faktycznie, pamiętam jakieś fragmenty tego zakładu, chyba nawet go sfotografowałem?
    Próbowałem natomiast znaleźć jakąś informację dotyczącą genezy nazwy "Andaluzja", ale bez rezultatów. Wiesz może coś na ten temat? POZDRO

    OdpowiedzUsuń
  3. Z krótkiego rysu historycznego który znalazłem wynika, że taką nazwę nosiło jedno z pól górniczych > http://piekary.bloog.pl/id,2609695,title,KOPALNIA-ANDALUZJA-ODCHODZI-W-ZAPOMNIENIE,index.html?ticaid=6c951
    Może Donnersmarckowie załatwiali z hiszpanami jakieś intratne interesy stąd taka nazwa tego obszaru? Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  4. Cały czas mam to w uszach:

    Spanish songs in Andalucia
    The shooting sites in the days of '39
    Oh, please, leave the vendanna open
    Fredrico Lorca is dead and gone
    Bullet holes in the cemetery walls
    The black cars of the Guardia Civil
    Spanish bombs on the Costa Rica
    I'm flying in a DC 10 tonight

    Spanish bombs, yo tequierro y finito
    Yote querda, oh mi corazon
    Spanish bombs, yo te quierro y finito
    Yo te querda, oh mi corazon

    Spanish weeks in my disco casino
    The freedom fighters died upon the hill
    They sang the red flag
    They wore the black one
    But after they died it was Mockingbird Hill
    Back home the buses went up in flashes
    The Irish tomb was drenched in blood
    Spanish bombs shatter the hotels
    My senorita's rose was nipped in the bud

    The hillsides ring with "Free the people"
    Or can I hear the echo from the days of '39?
    With trenches full of poets
    The ragged army, fixin' bayonets to fight the other line
    Spanish bombs rock the province
    I'm hearing music from another time
    Spanish bombs on the Costa Brava
    I'm flying in on a DC 10 tonight
    Spanish songs in Andalucia, Mandolina, oh mi corazon
    Spanish songs in Granada, oh mi corazon

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze się zastanawiałem skąd dokładnie to zdjęcie było zrobione ;) Te hałdy nadal są, obecnie rozbierane - jak się nie mylę są używane do na budowach dróg. A te konkretne zawierają całą tablicę Mendelejewa z naciskiem na metale ciężkie. Odnośnie nazwy, opierając się na książce "XV lat bytomskiego zjednoczenia przemysłu węglowego 1945-1960" nie ma pewnego wyjaśnienia. Autor sugeruje 2 hipotezy: "żona byłego dyrektora generalnego kopalni za czasów pruskich, Richarda Reme, była Hiszpanką i pochodziła z Andaluzji". A drugą hipotezą jest to, że książę Donnersmarck miał dwie córki: Andę i Luizę.
    Warto się jeszcze tam wybrać, ponieważ widok na zakład z motu nadal robi wrażenie, mimo że już o jedną wieżę szybową mniej, brak komina oraz przenośników taśmowych oraz kilku zabudowań różnych. We wtorek prawdopodobnie będzie finalna eksplozja płuczki

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba raczej to drugie wytłumaczenie (albo oba?)
    Faktycznie z Andaluzji niewiele już zostało. Z mostu widać było kiedyś znacznie więcej instalacji.
    No i znowu nie zrobiłem zdjęcia, bo lamapa była okrutna i przybyłem tam akurat, kiedy słońce świeciłoby mi prosto w obiektyw.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oba w zasadzie brzmią na tyle przekonywująco, że gdybym miał wybrać jedno to miałbym problem wybrać ;)
    W zasadzie, nie wiem o w jakich godzinach tam słońce jest w najlepszym ułożeniu - poprzednie dwa wypady miałem okraszone dużym wiatrem i chmurami co rusz miętoszonymi i odsłaniającymi na kilka minut żarówę - jak dla mnie bardzo interesujące warunki :)
    warto się tam kiedyś jeszcze pojawić, zanim obie wieże obalą, a mają to uczynić chyba jeszcze w tym roku

    OdpowiedzUsuń

Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.