wtorek, 27 września 2011

The Gates of Delirium

[Chełmek, ul. Mieszka I]

Tytuł pierwszego utworu z albumu Relayer grupy Yes wydał mi się tutaj jak najbardziej adekwatny (chociaż nie przepadam za tzw. progresywnym rockiem). Autentyczne Wrota Delirium
Pozostając na poziomie realności, a nie majaków, w górnym rzędzie tej (wybitnej i artystycznej) instalacji mamy, patrząc od prawej strony: motorower Simson, skuter Java, coś czego nie rozpoznaję (może ktoś wie, co to jest?) oraz motorower Java Babetta. Pod nimi wiszą motocykle: MZ ES 250 „Trophy” i SHL 150, na ziemi stoją: Awo 425 i WSK 175 „Kobuz”.

8 komentarzy:

  1. choć wystrzegam się od wyrokowania i wszelkiej maści "stopniowania", to ta fota - jak dla mnie oczywiście - jest najlepsza wśród tych, które widziałem z tego cyklu.

    I fajny jeszcze motor wiszący nad drogą w ładnym anturażu (ale nie tak mistrzowskim, jak tu) jest w Kletnie, knajpa Biker's Choice. W samej knajpie też posiedzisz chwilę, i to nie przez jedzenie (choć jest dobre).

    OdpowiedzUsuń
  2. Też jestem kontent, jak mawia często pewien mój zleceniodawca (on używa jednak tego określenia z negacją ;)
    Niestety ostatnia akcja w drodze do Oławy mocno mnie rozczarowała. Efekty dodupiaste raczej. Liczyłem mocno na tego malucha ze świetlną reklamą na dachu, ale wygląda on raczej niespecjalnie. Chyba trzeba go zrobić zimą lub późną jesienią(?), na pewno przy innym świetle (!).

    OdpowiedzUsuń
  3. Oprócz motorów, zwróciłabym jeszcze uwagę na te baniaczki ustawione pod nimi jako uzupełnienie "dekoracji" i wizji oraz to coś po prawej stronie. Pocisk??? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten środkowy baniaczek - tak na moje oko - służył do mieszania paliwa do dwusuwów (widać rączkę od mieszadła). Jeszcze 10 lat temu można je było spotkać na stacjach CPN ;)
    Pocisk jak najbardziej. Ciekawe, jaki to kaliber?

    OdpowiedzUsuń
  5. Klimatycznie bardziej pasuje mi tu King Crimson niż Yes... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Yes to kicha (wspomniana tytułowa suita trwa 20 minut, błeee...), ale sam tytuł podchodzi.
    Trzymając się "poetyki motocyklowej" i skórzanych uniformów, trzeba by się zdecydować raczej na Grateful Dead ;) Tyko, że znowu nie bardzo pasują tu te motory z czasów RWPG...

    OdpowiedzUsuń
  7. "Yes to kicha"!? No proszę Pana!
    Oburzam się wielce, bom progrocka fanem wielkim. Choć w sumie każdy ma swojego Majkela Dżeksona.

    Czyliś punkowcem, czy jakimś leonardkohenowcem?

    OdpowiedzUsuń

Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.