poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Ulica Pokoju (skanowanie)


Katowice-Załęże, ul. Pokoju, wrzesień 1999

Ulica Pokoju 14. Od tego (obrazka) wszystko się zaczęło ;) 
Tzn. projekt Czarno-Biały Śląsk. Dlatego też fotografia znalazła się na okładce książki (ale tylko połowy nakładu, druga wersja miała zdjęcie z Huty Bobrek).

No więc jednak skanowanie... I obrabianie pod kątem lambdy świeconej na barycie Ilforda. A w tle Mozart (Sämtliche Klavierkonzerte, English Chamber Orchestra & Daniel Barenboim), oczywiście tylko z analogów.

5 komentarzy:

  1. Zdjęcie absolutnie rewelacyjne, jedno z bardziej charakterystycznych we wspomnianym albumie

    OdpowiedzUsuń
  2. Lambda na barycie, to jednak nie jest to... Całkowita porażka...
    No cóż, będę musiał wyciągnąć z pawlacza kuwety, powiększalnik, zegar (mam taki kapitalny - całkowity analog z lat 60. produkcji NRD - który potrafi też czasem kopnąć...), lampy ciemniowe i znów zamienić kuchnię na ciemnię. Robienie dużych barytów to bardzo pracochłonna zabawa. I jeszcze to długie płukanie, a potem suszenie na szybie... Brrr...

    OdpowiedzUsuń
  3. niemniej jednak, kard świetny - takie sytuacje wypatrzyć to zawsze świetna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ją z daleka zobaczyłem na tym murze, to pędem przebiegłem jakieś 100 metrów. I to był tylko jeden strzał, bo inne dzieci od razu zaczęły się śmiać i ona zeskoczyła.

    OdpowiedzUsuń
  5. no to strzał świetny, bo zazwyczaj jak się przypadkiem coś takiego zauważy (przynajmniej mnie się tak trafia) to mało kiedy zdążę albo aparat odpalić, albo ustawić parametry i tak dalej ;) Zazwyczaj trafiam na sekundę po :)

    OdpowiedzUsuń

Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.