piątek, 7 września 2012

the delinquent, WIERSZE W METRZE, The Nation, "Kopenhaga"


Wczoraj wyciągnąłem ze skrzynki przesyłkę z londyńskim magazynem the delinquent, którego sierpniową edycję ozdabiają na okładce obrazy Grzegorza Wróblewskiego.



A w środku znajdowała się pocztówka z akcji www.wierszewmetrze.eu z jednym z moich faworytów.


Który chodził mi ostatnio po głowie i pod wpływem którego, krążyłem tydzień temu z pożyczoną Mamiyą7 w okolicach Świdnicy w poszukiwaniu krajobrazowych pustostanów. Nie wiem czy skutecznie? Okaże się po wywołaniu filmów (chemia C-41 z fotonegatywu w drodze). Obrazy to jednak nie słowa... fotografie to nie wiersze... chociaż kiedyś myślałem, że  pokrewieństwo jest tutaj bliższe. Ale nie jest. Czego przykładem też może być  widoczny wyżej tekst Grzegorza, który chciałbym wykorzystać do cyklu zdjęć. 
Zgadałem się wczoraj via Fecebook z jego autorem i okazało się, że tej jesieni w amerykańskim tygodniku The Nation, ukażą się fragmenty "Kopenhagi", która jest obecnie tłumaczona na angielski, a w postaci książkowej zostanie opublikowana w przyszłym roku przez oficynę Zephyr Press. Bardzo się z tego cieszę, bo jest to świetna, mocno egzystencjalna proza, która jakoś nie została zauważona po jej publikacji przez białostockie pismo "Kartki" w 2000 roku (czy ten mało starannie wydawany nieregularnik w ogóle jeszcze istnieje?)

2 komentarze:

  1. A ja zauważyłem KOPENHAGĘ w kartkach natychmiast. I masę literówek też.

    OdpowiedzUsuń
  2. To Ci się chwali.
    Literówki to była, jak się zdaje, jedna ze specjalności tego pisma ;)
    Np. w Kopenhadze właśnie z "koników pony" zrobiono "koniki polne", mimo, że kompletnie nie pasowało to do kontekstu...

    OdpowiedzUsuń

Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.