czwartek, 1 listopada 2012

REALIZM


REALIZM

- A więc i pan do nas w końcu przyszedł - w taki sposób
lekarka, prowadząca wcześniej moją matkę, przywitała ojca
w Krakowskim Centrum Onkologii. Ojciec zbladł. Odprowadzałem
go potem długim, mrocznym korytarzem, w którym lśniła
sinoniebieska lamperia. Wszystko to przypomina
PIEPRZONY włoski neorealizm - pomyślałem wtedy
(całkiem zresztą niesłusznie).

-----

Eugeniusz Wilczyk (1931-1991), luty 1989

-------
Powyższy wiersz był opublikowany w październikowej edycji internetowego pisma HELIKOPTER.

2 komentarze:

  1. Nie umiem się doczekać kiedy będziesz umieszczał fotografie ojca. Parokrotnie wspominałeś że w końcu się za to zabierzesz

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy się za to zabiorę? Może pod koniec maja? Jakoś tak. Starałem się z Archeologią Fotografii o kasę od miasta na książkę, ale najwyraźniej nie została przyznana...

    OdpowiedzUsuń

Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.