sobota, 8 grudnia 2012

"Zaraz wyfrunie mały ptaszek"


Bytom-Bobrek, 12.04.2002 [Horizon 202 + to co w poprzednim poście]

Próbuję z powagą czytać Morina, ale się nie da...

Dwa kluczowe zaklęcia fotografów adresowane są do duszy. "Proszę się uśmiechnąć." To znaczy: proszę pozwolić ujawnić się duszy na ekranie waszej twarzy; tej duszy łagodnej, czułej niematerialnej, której nic nie może przestraszyć. Zaraz wyfrunie mały ptaszek."*** Dziwna formuła, która jest chyba czymś więcej niż tylko chwytem skupiającym uwagę dzieci: ten naiwny egzorcyzm jest odtworzeniem magicznego zaklęcia, wyrażającego zanikający lęk przed porwaniem w nieznane.
Intuicyjne utożsamianie duszy z ptakiem jest powszechne. W niektórych plemionach afrykańskich dusza pod postacią ptaka opuszcza ciało umarłego. Także Duch Święty, tak jakby dusza nadrzędna, wciela się w ptaka. Słowa: "Zaraz wyfrunie mały ptaszek" - skierowane są więc do duszy: na chwilę zostanie wam ona odebrana, ale zaraz będzie wolna i odleci swobodnie.

*** U nas przez fotografów nie stosowana (Przyp. tłum)

[w: Edgar Morin Kino i wyobraźnia, PIW Warszawa 1975, str. 54]