wtorek, 21 maja 2013

Dzień w którym spędziłem 12 godzin przed ekranem komputera


i następne, które będą podobne...
Ale skany po wyczyszczeniu, powiększeniu do rozmiarów 115x90cm (przy 360 dpi), korekcie kolorystycznej i ustawieniu jasności oraz kontrastu, wyglądają nieźle. O co zresztą chodzi.
Przy pracy słucham muzyki i po odsłuchaniu wszystkich barokowych oper (wszystkich, które lubię), przerzuciłem się na jazz. I przy okazji słuchania pięciopaka Lestera Younga (żadnych automatycznych skojarzeń z "Pieśniami Nocy"...) niemieckiej firmy TIM, na pierwszej płytce natrafiłem na głos Billie Holiday (zupełnie o o niej zapomniałem), której Lester akompaniował (m.in. oczywiście) i której wymyślił pseudonim Lady Day. Nagrań dokonano w 1937 roku i są rewelacyjne!
Przy tej okazji przypomniał mi się piękny wiersz Franka O'Hary pt. "Dzień w którym zmarła Lady Day" (po angielsku brzmi to znacznie lepiej The Day Lady Died). Utwór ten sparafrazował swego czasu Darek Foks w tekście pt. "Dzień w którym zabawiłem się jak dorosły" (można go znaleźć w książce "Misterny tren"). Śmiechu było co nie miara, jak czytał ten wiersz podczas festiwali literackich, bo wszyscy lub prawie wszyscy znali pierwowzór (niektórzy w oryginale), ale jak się na to popatrzy z perspektywy 15 lat (tom jest z roku 1997) to widać, że to paw nastajaszczy... Trochę per analogiam do serii pawi Edwarda Dwurnika z cyklu "Thank's Jackson", które niby to miały być nawiązaniem do action painting Jacksona Pollocka. 


[skan z ksiażki: Frank O'Hara Twoja pojedynczość. Wybrał, przełożył i posłowiem opatrzył Piotr Sommer, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1987]

4 komentarze:

  1. Kurde, fajnie masz. Mój syncio nie pozwala mi na dłużej usiąść, jak kilka minut. Ma już 6 lat, ale musi się bawić z tatą. Jak Ty sobie z tym radzisz, bo potomstwo przecież też masz, co nie?

    Kurde, w przyszłości z prostatą problemy mieć będziemy od tego siedzenia (też mam siedzącą pracę, ale to 8-9h, a nie 12h, co chyba jednak dużą różnicą nie jest...).

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziecko (5 lat) działa na laptopie żony... Do mojego kompa nie ma dostępu.

    OdpowiedzUsuń
  3. No co Ty! Dajesz mu po prostu gadżet i "idź se pograj i daj tacie spokój"? ;o)

    OdpowiedzUsuń
  4. No co Ty, on ogląda filmy dla dzieci, gdzie np. bohaterowie obchodzą chanukę i dzięki temu wie, że są różne kultury/religie/święta...

    OdpowiedzUsuń

Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.