środa, 28 sierpnia 2013

Ben Marcin "Last House Standing"

Facebook doprowadza mnie czasem do czarnej rozpaczy i mam szczerą chęć wymeldować się z tego interesu... Czytam wpisy na łolach różnych ludzi, których znam od 20 i więcej lat, także np. dawnych znajomych z krakowskiego knajpianego szlaku i obserwuję, jak z uporem godnym lepszej sprawy, pakują się w jakieś smutne prawicowe czy nacjonalistyczne historie. 
Z drugiej strony jednak przez ten "portal społecznościowy" (który w dużej mierze służy chyba do jakiejś formy inwigilacji jego użytkowników...) poznałem ostatnio np. Andrzeja Maciejewskiego i jego świetny cykl Lisbon-Moscow. Coś za coś.
No i dzisiaj rano trafiłem na podlinkowaną przez Andrzeja stronę z internetowego magazynu feature shot z materiałem pod tytułem Forgotten Solo Row Houses Photographed in Baltimore, Philly and New Jersey ze zdjęciami Bena MarcinaŁOŁ! Poczekam jeszcze z tym wypisaniem się z Fb... ;))


Ben Marcin, z serii Last House Standing - Baltimore, MD

 Ben Marcin, z serii Last House Standing - Philadelphia, PA

O intencjach, jakie przyświecają mu podczas pracy nad serią Last House Standing Ben Marcin (mieszkający w Baltimore fotograf ma niemiecko-polskie korzenie) pisze w sposób następujący:

One of the architectural quirks of certain cities on the eastern seaboard of the U.S. is the solo row house. Standing alone, in some of the worst neighborhoods, these nineteenth century structures were once attached to similar row houses that made up entire city blocks. Time and major demographic changes have resulted in the decay and demolition of many such blocks of row houses. Occasionally, one house is spared - literally cut off from its neighbors and left to the elements with whatever time it has left.
My interest in these solitary buildings is not only in their ghostly beauty but in their odd placement in the urban landscape. Often three stories high, they were clearly not designed to stand alone like this. Many details that might not be noticed in a homogenous row of twenty attached row houses suddenly become apparent when everything else has been torn down. And then there's the lingering question of why a single row house was allowed to remain upright. Still retaining traces of its former glory, it is often still occupied. One morning, while photographing what I thought was an abandoned solo row house, the front door swung open and an older man wearing a bath robe and jeans walked out and confronted me. Was I from the city, he wanted to know, ready to defend his narrow piece of turf. At that moment, I understood why this row house was still standing.

 Ben Marcin, z serii Last House Standing - Baltimore, MD

Ben Marcin, z serii Last House Standing - Baltimore, MD

Projekt Bena Marcina bardzo mi się podoba na tym etapie, jaki można oglądać na jego internetowej stronie, ciekawie mnie jednak, jak się to wszystko dalej rozwinie? Podjęty przez niego temat ma nie tylko spory ciężar gatunkowy ale też i wizualny potencjał, na pewno więc warto tę sprawę pociągnąć dalej. Istotna kwestia to, jakie obszary zostaną jeszcze sfotografowane i czy autor Last House Standing pokusi się o interpretację, tego co rejestruje, np. dotykającą wpływu amerykańskiego modelu ekonomicznego na powstawanie takich miejsc w terenach zurbanizowanych? Typologizujące ujęcie tematu, uwzględniające oczywiście charakter fotografowanych obiektów oraz ich lokalizację, jest tutaj oczywistym wyborem, ale też ten język wizualny jest już dość dobrze oswojony przez widzów i komentatorów fotografii, więc z odbiorem takiego seryjnego ujęcia nie ma specjalnych problemów (oczywiście niekoniecznie u nas w kraju, już słyszę jak pewien krytyk "średnio-starszego pokolenia" mówi z przekąsem o "postbecherowszczyźnie"...).

Ben Marcin, z serii Last House Standing - Baltimore, Camden NJ

Ben Marcin, z serii Last House Standing - Baltimore, Camden NJ