środa, 6 listopada 2013

Jeff Brouws 'Coaling Towers', Portfolio II, 2013



Aleksander Wasilewski wrzucił wczoraj na Facebooka linka do prezentacji Jeffa Brouwsa na Paris Photo 2013, reprezentowanego przez Robert Koch Gallery. No więc, ponieważ zaglądam od czasu do czasu na stronę Brouwsa, a nic tam ostatnio nie było na ten temat mówione (teraz już jest przekierowanie), zacząłem googlować ten zestaw z kolejowymi wieżami węglowymi i trafiłem na stronę artnet.com, skąd skopiowałem powyższy obrazek. Z opisu widocznego na nim portfolio wynika, że zdjęcia mają 12x12" (pole obrazu 10x10"), że jest to wydruk pigmentowy, a edycja to 9 takich zestawów.

Jak to miło być tak zaskoczonym przez wybitnego artystę, jakim jest Jeff Brouws... 
I też jak fajnie oglądać takie świetne zdjęcia, chociaż "jak wiemy"... np. z bloga FotoPropaganda, typologia jest nie tylko "nudna", ale też takie ujęcie tematu niezmiernie "męczy" administratora wspomnianej strony. 

Można też zadać pytanie, po co fotografować takie węglowe wieże? No właśnie, po co?

Niejako w zestawie obowiązkowym pojawia się tutaj także problem "pierwszeństwa", czyli tak ważna dla rodzimych krytyków fotografii (mogłem się tutaj walnąć w deklinacji, ale z językiem Horacego i Wergiliusza miałem ostatni raz kontakt na lektoracie z łaciny równo 30 lat temu...) kwestia jus primae picturae ;))