wtorek, 18 lutego 2014

Mateusz Kiszka "Martwa Wisła"

Z Mateuszem spotkałem się przy okazji prowadzenia pracowni gościnnej na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu w 2010/2011 roku, ale przyznam szczerze, że nie pamiętam tego, co wówczas robił. Kilkanaście dni temu dostałem od niego pdfa ze zdjęciami z jego dyplomu, który obronił w 2012 roku w pracowni Piotra Chojnackiego. Martwa Wisła to dokumentalny zapis poświęcony liczącej 24 kilometry odnodze "Królowej polskich rzek", która od przekopania ujścia do Bałtyku w okolicach Świbna (lata 1890-95, a wcześniej po powodzi 1840 roku powstało samoczynnie ujście nazywane Wisłą Śmiałą), nie ma rzecznego nurtu. Mateusz sam mówi, że inspiracją dla jego działania były fotografie Joela Sternfelda (American Prospects) i Aleca Sotha (Slipping by the Mississippi), co oczywiście trochę widać, jednak... co ważne, jego działanie ma zdecydowanie rys indywidulany! Zresztą sam teren wiślanej delty to nie plenery Sternfelda czy Sotha. Mamy tutaj do czynienia z innym ukształtowaniem terenu, innymi formami zabudowy, innym (co niezwykle ważne!) światłem, diametralnie inna jest wreszcie historia tych obszarów. I to daje znać o sobie w wizualnej narracji Mateusza Kiszki, ponieważ fotografując wspomniane okolice, szuka on miejsc nie tylko atrakcyjnie wyglądających w kadrze, lecz także takich, który mają za sobą - by tak to ująć - pewien ciążar historycznych doświadczeń (co oczywiście też widać!). Dyplomowy zapis wykonany został od stycznia do kwietnia 2012 (wielkoformatową kamerą 4x5" na negatywach Kodaka), jednak autor Martwej Wisły ma zamiar swe przedsięwzięcie kontynuować i doprowadzić do publikacji regularnego albumu. 

 Mateusz Kiszka, z cyklu Martwa Wisła (2012)

  Mateusz Kiszka, z cyklu Martwa Wisła (2012)

 Mateusz Kiszka, z cyklu Martwa Wisła (2012)

Mateusz Kiszka, z cyklu Martwa Wisła (2012)

 Mateusz Kiszka, z cyklu Martwa Wisła (2012)

Mateusz Kiszka, z cyklu Martwa Wisła (2012)

 Mateusz Kiszka, z cyklu Martwa Wisła (2012)

Mateusz Kiszka, z cyklu Martwa Wisła (2012)

 Mateusz Kiszka, z cyklu Martwa Wisła (2012)

Mateusz Kiszka, z cyklu Martwa Wisła (2012)

10 komentarzy:

  1. Autor ma zamiar doprowadzić serię do postaci regularnego albumu. Czuję, że przepelnionego goryczą i utraconą nadzieją. Nie chcę wyjść na malkontenta, ale gdzie się nie spojrzy, to tak jest. Nowe bloki, wieżowce to też wyraz upadku, pójścia po najmniejszej linii oporu, chociaż nie najtańszej.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Czuję, że przepelnionego goryczą i utraconą nadzieją."
    Ale o co Ci cho?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też nie bardzo rozumiem wypowiedź Rafała. Na czym polega Twoje malkontenctwo? Nie podoba Ci się otaczająca nas rzeczywistość czy raczej fotograficzny zapis otaczającej nas rzeczywistości wykonywany przez rodzimych fotografów?

    OdpowiedzUsuń
  4. Już rozumiem.
    Cieszę się, że autor ma zamiar doprowadzić serię do postaci albumu. W moim odczuciu te zdjęcia są pelne goryczy i utraconych nadziei, więc pewnie i album taki będzie.
    I ja sam widząc świat wokół zauważam to samo. Zauważam, że coś poszło nie tak. Mozna mnie uznać za marudę, bo przecież jest pięknie.

    Zdjęcia mi się podobają, stan naszego kraju już nie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że ten teren "goryczą" (jak to nazwałeś) emanuje. Bezruch rzecznej odnogi odciętej od głównego nurtu Wisły, współgra ze stagnacją ekonomiczną przybrzeżnych terenów. Do tego jeszcze różne niefajne rzeczy, które się tu wydarzyły w ciągu ostatnich 100-200 lat. To się przecież jakoś (tzn. bardzo) przekłada na kształt krajobrazu.A Mateusz to zauważył i fajnie zobrazował :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Serce roście patrząc na takie projekty made in Poland ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rośnie :) Trzymam kciuki za dalsze powodzenie tego projektu!

    Wojtek, jak dużego wyboru z oryginalnego zestawu dokonałeś do tej prezentacji? Przedstawiłeś 10 zdjęć i zastanawiam się, ile ich już w tym cyklu powstało.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mateusz podesłał mi folder liczący 31 kadrów.
    Na wystawie pokazywanych było 11 zdjęć, a w książce (3 egz.) sporządzonej pod kątem dyplomu fotografii było 22.
    To co powiesiłem w tym poście, tylko mniej więcej w połowie pokrywa się z dyplomową prezentacją. Czyli dokonałem tutaj - nazwijmy to tak - "kuratorskiej" interpretacji tego materiału ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest co robic w Polsce i na szczescie sa mlodzi ludzie ktorzy wiedza jak sie za to odpowiednio zabrac. Taka ksiazka bylaby bardzo cenna pod wieloma wzgledami.

    OdpowiedzUsuń

Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.