piątek, 30 maja 2014

Ponieważ tutaj wszystko się zaczęło...

Albo tradycje od 1516... Ghetto Nouvo w Wenecji. Mała wyspa, na której po soborze laterańskim zamknięto wenceckich Żydów (aszkenazyjskich, sefardyjskich i lewantyńskich). 
Skojarzenia z leprezorium same się nasuwają. Na wyspę prowadził jeden most strzeżony non stop przez lokalną policję... 
A w kwestii "tradycji", to przecież Heinrich Himmler sam siebie nazywał "higienistą". 
Ghetto to w szesnastowiecznym dialekcie weneckim "huta" (albo - jak wyczytałem w pożyczonym Pascalu - "odlewnia").
Czyli "Ghetto Nouvo" to... "Nowa Huta" ;))

[20:22]

czwartek, 29 maja 2014

3 wieczorne landszafty

Po prostu nie mogłem się powstrzymać... ;))
Wybraliśmy się na wieczorny spacer pod kościół Santa Maria della Salute, do którego z Castello - gdzie mieszkamy - jest na piechotę niespełna 30 minut.

 [19:17]
 [19:59]
[20:34]

środa, 28 maja 2014

Wenezia cd.

Popłynęliśmy dzisiaj po eksponat do Polskiego Pawilonu na Biennale do portu przeładunkowego, który znajduje się vis à vis Isola Nouva, a ja w czasie tej drogi robiłem zdjęcia smartfonem. Ponieważ nie mogłem się powstrzymać i także dlatego, że... - patrz wczorajszy wpis i cytat z kawału o Naszej Ojczyźnie (synku). 
Mam takie spostrzeżenie, które dotyczy wedut tworzonych przez Antonia Canal (mój ulubiony malarz), że w tym co i jak malował nie ma ściemy. Że w żadnym wypadku nie jest to p... "sztuka", tylko bardzo wierny, wręcz werystyczny zapis (oczywiście na miarę ówczesnych środków i możliwości). Bo będąc w mieście, które eksploatował  malarsko dwieście kilkadziesiąt lat temu, można bez problemu odnaleźć wszystkie te niuanse świetlne z jego obrazów, paletę kolorów, kształt fal na wodzie, specyficzną dynamikę ruchu statków i łódek, wreszcie same motywy, które podawał widzowi bez pompatycznego zadęcia.

Chiesa del Santisimo Redentore - 07:51 (w drodze do)

Santa Maria del Rosario - 11:33 (i w drodze z)

wtorek, 27 maja 2014

Wieczorna słitfocia w Wenecji


Właśnie wyszliśmy po skończonej szychcie z Pawilonu Polskiego, w którym Instytut Architektury zaprezentuje na tegorocznym Biennale wystawę Figury niemożliweI patrząc w kierunku kościoła Santa Maria della Salute (malowali go wielokrotnie Canaletto i Guardi)  mimowolnie przypomniał mi się ten stary, ale jakże adekwatny kawał o tasiemcach.
Bo to jest nasza ojczyzna, synku...
Fuck!

sobota, 24 maja 2014

Do kontemplacji z jeszcze większej przekory...

...dwa kadry z serii Pragensia duetu Lukáš Jasanský & Martin Polák. Jakiś czas temu udało mi się w Rastrze nabyć katalog z tym cyklem. Z czego się bardzo cieszę, bo to świetna robota! Kapitalny, werystyczny i poetycki zarazem zapis topografii praskich peryferii (jakie miałem okazję też trochę poznać w 1985 roku i mogę powiedzieć, że nie ma tu ściemy...). Inna sprawa, to że będąc tam wtedy i oglądając te same lub podobne miejsca, nie miałem do nich - tak to wówczas czułem - "wizualnego klucza" (którego w sumie posiadać nie musiałem, bo drzwi były uchylone...).

 Lukáš Jasanský & Martin Polák, z serii Pragensia (1986-1990)


Lukáš Jasanský & Martin Polák, z serii Pragensia (1986-1990)

piątek, 23 maja 2014

Do kontemplacji z pewnej przekory

wobec dzisiejszego, mocno upalnego dnia w końcówce maja. François Deladerrière i dwa kadry z jego bardzo fajnej serii L’illusion du tranquille. Które kiedyś wpadły mi w oko (i pozostały w głowie...).

 François Deladerrière, serii L’illusion du tranquille, Saint-Gaudens.

 François Deladerrière, serii L’illusion du tranquille, Barrage du Chambon.

czwartek, 22 maja 2014

Amager with Wojtek Wilczyk

Tak właśnie zatytułowany jest obraz, jaki widać na poniższym zdjęciu. Obok autor płótna - Grzegorz Wróblewski, którego wystawę Misja Merkury będzie można oglądać w warszawskim Muzem Literatury już w sierpniu. Bedę jeszcze o tym wydarzeniu na hiperrealizmie informować.

[Grzegorz Wróblewski, Obręb, 20.05.2014]

środa, 21 maja 2014

Tadeusz Sumiński INDUSTRIAL

Album wydała Archeologia Fotografii, a ja napisałem posłowie (jedno z dwóch). Książka pod redakcją Marty Przybyło-Ibadullajev, także autorki drugiego posłowia (tzn. pierwszego - jeśli idzie o kolejność pojawiania się tekstów w albumie) oraz layoutu tego wydawnictwa. Na okładkowym zdjęciu widzimy Młyn w Szymanowie (listopad, 1963) i jest to chyba najlepszy kadr z tego zestawu. W drugiej połowie czerwca Archeologia Fotografii planuje promocję tego wydawnictwa, więc z góry ZAPRASZAM na spotkanie w Warszawie, a o jego terminie i miejscu będę tutaj informować.



wtorek, 20 maja 2014

KUMULACJA

Koniecznie oglądajcie KUMULACJĘ

Ponieważ tu wszystko się zaczęło... 

Świetna akcja!


Data instalacji: 2014/05/06
Adres: ul. Koszykowa 59, Warszawa


Data instalacji: 2014/04/30
Adres: ul. Marszałkowska 34/50, Warszawa
Informacje dodatkowe: żarówki choinkowe zasilane 220V wymieniono na żarówki led zasilane baterią 9V

poniedziałek, 19 maja 2014

PROMIENIOWANIE

w Centrum Sztuki i Techniki Manggha w Krakowie, czyli wystawa, której kuratoruje Wojtek Nowicki (był to ostatni wernisaż podczas tegorocznego Miesiąca Fotografii).
5 moich prac: 3 z serii Postindutrial i 2 z cyklu Niewinne oko nie istnieje.
Tak w ogóle, wystawa świetna i fajnie dobrana (no tak, ale ta moja rekomendacja może nie być odebrana jako "głos obiektywny"... bo sam biorę udział w tym przedsięwzięciu).
Niegdysiejsze kino "Strumyk" z Łaszczowa i spalone w 2010 roku kino "Tary" z Wolsztyna sąsiadują z malutką fotografią Jana Bułhaka, przestawiającą także synagogę, ale jeszcze w pierwotnej modlitewnej funkcji.
Niech sobie promieniują!



[Zdjęcia na wystawie zrobiłem Nikonem D700 z obiektywem Af Nikkor 35-70/2,8 D przy czułości 3200 ASA i f 5,6. Stara puszka daje radę!]

niedziela, 18 maja 2014

Made in Poland

Błażej Marczak był tak miły i kupił dla mnie w Szkocji (DZIĘKI!) niniejsze wydanie Edinburgh Review, w którym pojawiło się 7 fotografii z serii Postindustrial. 121 numer pisma poświęcony był literaturze polskiej, a zaprosiła mnie do tego przedsięwzięcia (o ile dobrze pamiętam) Elżebieta Wójcik-Leese. No i jak to zwykle bywa w przypadku takich edycji oraz koperacji, nie dostałem oczywiście egzemplarza autorskiego... Zaglądnąwszy teraz do środka magazynu, zastanawiam się nad ideą umieszczenie moich zdjęć właśnie z Postindustrialu (czy chodziło o dosłowne Made in Poland?). Co ciekawe, okładkowa fotografia jest odwrócona stronami:


Co widać, kiedy przyjrzymy się Prześnionej rewolucji Andrzeja Ledera (wydawnictwo Krytyki Politycznej), gdzie ten sam kadr został użyty na IV stronie okładki:


A co bezdyskusyjnie widać na zdjęciu niekadrowanym:

Goleszów, Cementownia "Goleszów", 06.03.2006

sobota, 17 maja 2014

Widoki przed zachodem słońca



Wczoraj zmarł Marek Nowakowski.
W 1990 roku kupiłem jego książkę Wilki podchodzą ze wszystkich stron i pierwsze opowiadanie z tego zbioru wydało mi się być ekwiwalentem fotograficznego zapisu (kiedy ponownie przeczytałem tę krótką prozę, przypomniało mi się Słone jezioro Borysa Michajłowa), z tym że takich rejestracji w PRL-u nie robiono...
Na okładce książki ilustracja mistrza polskiego plakatu Wiesława Wałkuskiego.



piątek, 16 maja 2014

Zobaczyć gobelin Mariana Henela, bezcenne !!!

Marian Henel (1926-1993), Z wisielcem, 1978

No i rozpoczął się dwunasty Miesiąc Fotografii w Krakowie. A inauguracja tegorocznej imprezy miała miejsce w MOCAK-u, gdzie obok wystawy prasowych zdjęć Walkera Evansa i Kolecji obrazów Terry Simon otwarto obszerną ekspozycję zatytułowaną Zbrodnia w sztuce. No i na tej zbrodniczej wystawie można zobaczyć np. 3 fotografie z kapitalnego cyklu Andresa Serrano The Morgue oraz widoczny powyżej gobelin Mariana Henela, zwanego też "Lubieżnikiem z Branic". Kiedyś widziałem dokumentalny film Jerzego Boguckiego o Henelu pt. Maniuś (1993), ale nie przypuszczałem, że ta jego sztuka tkacka (oglądana na żywo) to taki odjazd!

czwartek, 15 maja 2014

Czech Photobook - Lukáš Jasanský & Martin Polák x 3

Podczas wczorajszego pobytu w Warszawie zaglądnąłem do Rastra, żeby zobaczyć wystawę Lukáša Jasanský'ego i Martina Poláka Fotografia jasna i prawdziwa (co warto uczynić - ekspozycja trwa do 17 maja - ponieważ sposób prezentacji tych prac idealnie współgra z koncepcją fotograficznych działań praskiego duetu). No i w rastrowej księgarni natknąłem się na katalog ich kapitalnego cyklu Pragensie, którego bezskutecznie poszukiwałem na czeskich portalach księgarskich, a potem zobaczyłem, że można też kupić albumy Vesnice oraz Zemska fotografiéNo i mam te książki!
O działaniach duetu Jasanský & Polák wytrwale milczy rodzima krytyka fotografii... Ale czy to dziwne?

 Lukáš Jasanský & Martin Polák Pragensie (1985-1990)

 Lukáš Jasanský & Martin Polák Zemska fotografié (1998-2000)

Lukáš Jasanský & Martin Polák Vesnice (2000-2002)

środa, 14 maja 2014

Wystawa zdjęć Johna Vachona w Warszawie!

Już za dwa dni, w piątek 16 maja o godz. 18:30 w Domu Spotkań z Historią otwiera się prezentacja fotografii Johna Vachona, jakie wykonał w Polsce podczas trzech wizyt w 1946, 1956 i 1963 roku (po raz pierwszy jako fotograf U.N.R.A., a później już jako fotoreporter magazynu Look). Tomasz Markiewicz, współautor tej ekspozycji, na której pokazanych zostanie 120 fotografii, tak mówił dla serwisu PAP o kulisach pomysłu na tę wystawę: 

Na książkę Johna Vachona wydaną zdaje się przez jego córkę, w której znalazły się jego fotografie i listy pisane z Polski w 1946 r. natrafiliśmy przypadkowo. Sławomir Rybałtowski, drugi ze współautorów wystawy, zdecydował się wtedy pojechać do USA i odnaleźć te zdjęcia. Doszliśmy wówczas do wniosku, że to świetna okazja przypomnienia jaka była kondycja polskiego społeczeństwa tuż po wojnie i pokazania trudów odbudowy.

Tak się składa, że jestem posiadaczem wspomnianej publikacji, faktycznie wydanej staraniem córki fotografa Ann. Album Poland, 1946, The Photographs and Letters of john Vachon, opublikowany przez Smithsonian Institution Press w 1995 roku, mam od kilkunastu lat... Kiedy nabyłem tę książkę, chyba zimą 1999 i zabrałem się do lektury, moją uwagę zwróciły nie tylko kapitalne zdjęcia Vachona (fotografie jego autorstwa znałem wcześniej z albumu Roy Stryker: U.S.A., 1943-1950. The Standard Oil (New Jersey) Photography Project oraz z internetowej strony Biblioteki Kongresu USA), ale też zawartość listów pisanych do żony Penny Leeper. Poniżej pozwolę sobie przytoczyć fragment korespondecji z 2 marca 1946 roku:

This Jewish thing here is so far beyond my understanding that it is incomprehensible. I have listened to, from Poles, some anti-Jew talk that really far surpasses anytthing you've ever heard: that Hitler had done one great thing in the world, and how unfortunate he hadn' t the chance to finish off the remaining 80,000 Jews - this is said not jokingly or smirkingly, but dead seriously by Poles who fought in the insurection, who suffered under Hitler, were in concentration camps themselves.

Bardzo ciekaw jestem warszawskiej wystawy.

[zdjęcie z albumu: John Vachon Poland, 1946Smithsonian Institution Press, Washington and London 1995, str. 140-141. Podpisy pod zdjęciami: Triplets (strona lewa) i Boy Demonstrating German Salute (strona prawa)]

wtorek, 13 maja 2014

Czech Photobook - Ivan Lutterer "Panoramatické fotografie"

Czy wtorek trzynastego to dobry moment na prezentację tak wspaniałych obrazów? Można by odpowiedzieć, że jak każdy inny dzień ;))

Zdjęcia  z albumu Ivana Lutterera Panoramatické fotografie, wydanego w 2004 roku przez oficynę Studio JB. W stopce książki podany jest nakład tego wydawnictwa - 1000 egzemplarzy. Które sprzedawały się przez te dziesięć lat... I zupełnie przypadkowo udało mi się niedawno kupić jedną sztukę. 

Wybór sfotografowanych stron jest mocno subiektywny, ale gdybym chciał tutaj zaprezentować, to co mi się w tej książce podoba, to musiałbym udostępnić 90% materiału (przy okazji fotografowania albumu Lutterera zobaczyłem też, jak dużą i beczkowatą dystorsję posiada nikonowski standard 50/1,4).

Tak jak już pisałem na hiperrealizmie, fotografie wykonane zostały zabytkowym aparatem Kodak Panoram Camera No 1, który zapisuje obrazy w formacie 6x18cm. W latach 1984-1991 Ivan Lutterer zarejestrował tym urządzeniem 2957 klatek... 

To co zwraca uwagę w tej książce (oczywiście oprócz bardzo atrakcyjnych wizualnie kadrów), to bezproblemowy stosunek do socjalistycznej (czechosłowackiej) rzeczywistości. Z czym np. rodzimi fotografowie mieli poważny kłopot, więc nie mamy takich werystycznych zapisów z lat siedemdziesiątych czy osiemdziesiątych ubiegłego wieku... Rejestracji pozbawionych tego nachalnego mrugania okiem do widza, że mianowicie, wicie, rozumicie, prawdziwe życie to jest gdzie indziej.

Ivan Lutterer jest w Polsce praktycznie nieznany, no i chyba wcale to nie dziwi...













poniedziałek, 12 maja 2014

Nie powiem, że do kontemplacji...

...ale z poniższego zdjęcia widać trochę (czy też bardzo), że USA to bliźniaczo pogięte terytorium. Z tym, że u nas na całe szczęście nie ma powszechnego dostępu do broni.

Will Steacy, z serii We are all in this togetherVeterans Memorial, 2003 

niedziela, 11 maja 2014

Do niedzielnej kontemplacji


wybrałem zdjęcie Willa Stacy'ego z jego projektu We are all in this together.

Will Steacy, z serii  We are all in this togetherTrain Station, 2009.

Fotografia przedstawia piękny budynek ex-dworca kolejowego w Detroit. Często zresztą fotografowany. Niepiękny przykład działania amerykańskiej liberalnej ekonomii...
Will Stacy pracuje kamerą 4x5" na filmach Kodak Portra 160 oraz 400 (i tu dobra wiadomość dla miłośników negatywowych ramek żałobnych, którzy w jego seriach 48 Hours i The Price We Pay odnajdą takie właśnie zamknięcie kadrów).

sobota, 10 maja 2014

Jadą zdjęcia

na wystawę Promieniowanie, którą dla tegorocznego Miesiąca Fotografii w Krakowie kuratoruje Wojtek Nowicki. Ekspozycja otwiera się 15 maja w Centrum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha i będzie można ją oglądać do 15 czerwca. ZAPRASZAM!
 

piątek, 9 maja 2014

Filips Kirke (2)


Filips Kirke, Kastrupvej, 29.04.2014


I to podejście do Filips Kirke (ostatni dzień pobytu w Kb., mocno późnym popołudniem) jest - jak myślę - OK. No i ta klatka zdecydowanie wejdzie do zestawu Blue Pueblo, a nie fotografia z jesieni.

Kiedy stałem na środku Højdevej i kadrowałem wieżową fasadę kościoła, tak żeby znajdowała się na osi zdjęcia (na fotografii jest jednak minimalnie przesunięta w lewą stronę), jakiś pan zagadał do mnie po angielsku, żebym poczekał z tym fotografowaniem do chwili, gdy słońce zacznie chować się za horyzontem, bo wtedy elewacja Filips Kirke świeci czerwonym odblaskiem.

Potraktujmy to, co powiedział metaforycznie... ;)

Zeskanowałem wczoraj wybrane kadry i zrobiłem z nich wglądówki. Z dwóch wyjazdów uzbierało się tego szesnaście sztuk. Czy to wystarczy?

środa, 7 maja 2014

Wittenberggade


[Kopenhaga, Wittenberggade, 27.04.2014]

Przymierzałem się do tego budynku podczas jesiennego pobytu, ale pokpiłem wtedy ekspozycję... Zresztą kontrasty były wówczas za mocne...
A teraz jest OK. 
Patrzę sobie na ten kadr i myślę, że na pewno wejdzie on do ostatecznego zestawu Blue Pueblo. 
Wywołałem wszystkie filmy i zrobiłem wczoraj wglądówki.
Na razie mam wybranych 7 klatek z tej sesji.
A myślałem, że będzie więcej...
Nie wiem, czy nie czeka mnie jeszcze jeden, najlepiej jesienny wyjazd do Kopenhagi, żeby zamknąć ten materiał?

wtorek, 6 maja 2014

AFTERLIFE - inauguracja sezonu 2014


Kopenhaga, Prøvestensbroen, 28.04.2014 [Hasselblad FlexBody + Zeiss Planar CF 2,8/80 + Kodak Portra 160]

I ja się zastanawiam, analog czy cyfra?
Nie ma nad czym...