środa, 28 maja 2014

Wenezia cd.

Popłynęliśmy dzisiaj po eksponat do Polskiego Pawilonu na Biennale do portu przeładunkowego, który znajduje się vis à vis Isola Nouva, a ja w czasie tej drogi robiłem zdjęcia smartfonem. Ponieważ nie mogłem się powstrzymać i także dlatego, że... - patrz wczorajszy wpis i cytat z kawału o Naszej Ojczyźnie (synku). 
Mam takie spostrzeżenie, które dotyczy wedut tworzonych przez Antonia Canal (mój ulubiony malarz), że w tym co i jak malował nie ma ściemy. Że w żadnym wypadku nie jest to p... "sztuka", tylko bardzo wierny, wręcz werystyczny zapis (oczywiście na miarę ówczesnych środków i możliwości). Bo będąc w mieście, które eksploatował  malarsko dwieście kilkadziesiąt lat temu, można bez problemu odnaleźć wszystkie te niuanse świetlne z jego obrazów, paletę kolorów, kształt fal na wodzie, specyficzną dynamikę ruchu statków i łódek, wreszcie same motywy, które podawał widzowi bez pompatycznego zadęcia.

Chiesa del Santisimo Redentore - 07:51 (w drodze do)

Santa Maria del Rosario - 11:33 (i w drodze z)

2 komentarze:

  1. Werystyczny, nie werystyczny, ale musisz przyznać, że chłop na to światło jednak czekał.

    OdpowiedzUsuń
  2. To odpowiedz sobie na pytanie dlaczego czekał?

    OdpowiedzUsuń

Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.