piątek, 26 września 2014

Bal Chandlerowski, Festiwal Literacki "Warszawa Pisarzy", listopad 1996

Czyli kolejny odcinek dokumentalnej serii Spisane będą czyny i rozmowy.
Szukałem zupełnie czegoś innego w pudle z negatywami i natrafiłem na ten pergamin... 
Kompletnie zapomniałem, że byłem na tym wydarzeniu, że robiłem tam zdjęcia, wreszcie, że wystąpiłem także jako osoba czytająca...
Ów tytułowy bal (jeżeli za balowanie uznać picie alkoholu, to faktycznie nazwa jest adekwatna) odbywał się w piwnicach Zamku Ujazdowskiego i był związany z przygotowywaną antologią wierszy Tribute to Raymond Chandler. Które z opowiadaniami amerykańskiego klasyka kryminału miały wspólne tytuły i... właściwie tylko tyle. Książkę układało trzech Marcinów: Baran, Sendecki i Świetlicki, publikacja materiału miała miejsce w roku 1997, zaś w autorami zaproszonymi do udziału w tym przedsięwzięciu byli sami faceci... Takie czasy. 
W tamtych czasach imprezy literackie nie były specjalnie dokumentowane... Teraz mielibyśmy na facebooku wysyp fotek zrobionych smartfonami w ilościach trudnych do przyswojenia, więc - biorąc pod uwagę, że mało kto jest w stanie to wszystko oglądnąć - wychodzi na to samo.

[od lewej: Marcin Świetlicki zasłaniający Andrzeja Sosnowskiego, Andrzej Stasiuk, Marcin Sendecki, Darek Foks, Krzysztof Jaworski]


[od lewej: Katarzyna Sendecka, nieznana mi pani, Tadeusz Pióro, Piotr Bratkowski, Andrzej Sosnowski, Marcin Świetlicki]

8 komentarzy:

  1. O... Boże... :) Pan nie masz litości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. piękni i młodzi ;)

    i, kurde, palący!

    OdpowiedzUsuń
  3. No i młodość spłonęła ;)
    Wtedy to nawet reklamy papierosów były dozwolone...

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak gwoli ścisłości antologia powstała jako wynik zaproszenia na bal - czy raczej Festiwal Warszawa Pisarzy. Czyli jednak odwrotna kolejność i należy oddać sprawiedliwość organizatorom i pomysłodawcom. Czyli ja oddaję sobie, Marcinowi Baranowi i Igorowi Janke (wówczas ze Świata Książki).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, ta kolejność wydawała mi się dziwna, najpierw bal, a potem książka...
      Ale ponieważ wszystko wydarzyło się 18 lat temu, zupełnie wyleciały mi z głowy te historie organizacyjne, tudzież osoba Igora Janke ;)

      Usuń
  5. A ja oddaję sobie, bo razem z Marcinem Baranem to wymyśliłam. A nie wiem, kim jesteś Ty, Unknown.

    OdpowiedzUsuń

Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.