środa, 8 stycznia 2014

"Ślady" Wojciecha Prażmowskiego

w MCK w Krakowie na zbiorowej wystawie Pamięć. Rejestry i terytoria. To zupełnie nowy cykl z 2013 roku, o którego istnieniu nie miałem pojęcia, tym bardziej więc byłem zaskoczony, dodatkowo jak najbardziej in plus.


Teraz jestem trochę w kropce, bo reprodukcje zamieszczone w katalogu nie oddają do końca, tego co można oglądać na wystawie. Po pierwsze zdjęcia mają rozmiary 52,5x44cm (czyli nie jest to nawet dziesięciokrotne powiększenie klatki z Mamiy RB67, a więc nie siada plastyka obrazu). Po drugie, a właściwie to po pierwsze, prezentowanym w MCK-u wydrukom wykadrowano negatywową ramkę (arcysłuszna decyzja!), więc bez tej "fotogenicznej żałoby", obrazy mówią całkowicie własnym głosem. I chociaż mamy przed oczami całkiem konkretne miejsca, to jednocześnie i fajnie ujawnia się w tych kadrach abstrakcyjny charakter ich kompozycji.

Co oglądamy?
Strona lewa, lewy kadr od góry: Drohobycz, Miasto Schulza.
Strona lewa, prawy kadr od góry: Breslau, Dom Clary Sachs.
Strona lewa, lewy kadr od dołu: Wilno, Dom mojej Mamy.
Strona lewa, prawy kadr od dołu: Wilno, Dom Miłosza.
Strona prawa: Lwów, Dom Herberta.

Jak już wspomniałem na wstępie, najnowsza seria Prażmowskiego (właściwie mogę przecież napisać "Wojtka") mocno mnie zaskoczyła, bo po cyklu Miłosz.Tutejszy spodziewałem się już... tylko gorszych rzeczy. A tu kapitalny zapis, artysta w świetnej formie, idealnie trafiający w kadr i temat. Chapeau bas!