piątek, 27 lutego 2015

Dragør


Piętnaste w kolejności i przedostanie zdjęcie w serii Blue Pueblo.

Bardzo lubię ten kadr!

O wystawie w BWA w Zielonej Górze pisał także Grzegorz Wróblewski na swoim blogu.

Wczoraj odebrałem z lablabu wydruki (na HAHNEMÜHLE PHOTO RAG BARYTA 315gsm). Wyglądają świetnie! W przypadku współpracy z tą firmą powinienem jednak powiedzieć, że jak zawsze świetnie!

Teraz prace są w oprawie.

Wernisaż za tydzień w piątek 6 marca o godz. 19:00 w BWA w Zielonej Górze, al. Niepodległości 19. ZAPRASZAMY!

czwartek, 26 lutego 2015

Adam Ważyk "Kronika"


[skan z tomu: Adam Ważyk Wiersze i poematy, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1957, rzeczony wiersz został napisany w roku 1946]

wtorek, 24 lutego 2015

ZAKOTWICZENIE

ZAKOTWICZENIE (nieznany i mało finezyjny
sonet Ryszarda Makowskiego, w którym
ujawnia rzeczywistą autorkę, czy raczej
autorów, sukcesu filmu „Ida”)

Określmy to może trochę mało finezyjnie.
Żydowskie Hollywood nagrodziło film
rozprawiający o sprawach żydowskich, z akcją
zakotwiczoną w Polsce.

Reżyser ma też korzenie żydowskie.
Od dawna mieszka w Anglii, a co więcej
odwiedzał prokurator Wolińską (pierwotnie
Fajga Mindla), tą samą,

która w latach pięćdziesiątych wydawała
wyroki śmierci na polskich patriotów.
Ponad to właśnie rozmowy z nią

natchnęły go do stworzenia
scenariusza „Idy”. I to ma być
ten wielki dzień rodzimej kinematografii?


[źródło - http://wpolityce.pl/kultura/234937-oscar-dla-idy-uwypukla-pogmatwana-rzeczywistosc-w-jakiej-sie-znalezlismy-obca-kultura-jest-promowana-na-swiecie-jako-nasza]

poniedziałek, 23 lutego 2015

Druga próbka (BLUE PUEBLO)

dla lablabu i ostateczna, czyli trafiona...


Już się pewnie drukuje. I dobrze :)

Wystawa naszego wspólnego z Grzegorzem Wróblewskim projektu Blue Pueblo otworzy się 6 marca 2015 roku w BWA w Zielonej Górze. Na co z góry zapraszam! Ale jeszcze będę tutaj anonsować to wydarzenie.

Wystawie towarzyszy artbook Bleu Pueblo, wydany w nakładzie 350 egzemplarzy, które na miejscu ponumerujemy i sygnujemy. Polecam to wydawnictwo! 
Oprócz tekstu Blue Pueblo Grzegorza Wróblewskiego, także w wersji angielskiej - przełożonego przez Adama Zdrodowskiego - czytelnik znajdzie tu 16 fotografii wydrukowanych w duotonie, które wykonane zostały w Kopenhadze, w dzielnicy Amager jesienią 2013 i wiosną 2014 roku.

Polecam uwadze i zapraszam do BWA w Zielonej Górze!

niedziela, 22 lutego 2015

haiku na starość

Reiner Kunze

haiku na starość

Znów rozpaczliwie
chcesz znależć imię rzeczy
świat się oddala

[przekład Jakuba Ekiera z tomu: Reiner Kunze remont poranka, Biuro Literackie, Wrocław 2008]

sobota, 21 lutego 2015

Bytom-Bobrek, Huta "Bobrek", 25.11.2001


Zdałem sobie dzisiaj sprawę, że tego zdjęcia jeszcze tutaj nie zamieszczałem... A bardzo je lubię kontemplować. Bo też samo fotografowanie miało coś z kontemplacji - spędziłem tam wtedy chyba z półtorej godziny, czekając na kolejne gaszenie koksu, które skutkowały pojawianiem się kłębów białej pary na niebie. 
Roku później Hutę Bobrek zaczęto likwidować, co też sfotografowałem ze szczytu pobliskiej hałdy.

czwartek, 19 lutego 2015

Kalisz...

...to dziwne miejsce. W centrum miasta sporo pustych działek po wyburzonych domach. W ogóle dosyć pusto. Byłem tam przejazdem wczoraj w drodze powrotnej z Wrześni. Kiedy wyjeżdżałem zaczęło się już ściemniać, a po ulicach snuł się dym z niskiej emisji...

Kalisz, Aleja Legionów, 18.02.2015 (17:03)

niedziela, 15 lutego 2015

Zachód słońca

Grzegorz Wróblewski

Zachód słońca

Niedługo dołączę do tych, którym się nie udało.
Tymczasem krwawy zachód słońca i wysuszona ryba
na brzegu. Życie jest dla tych, którzy dopiero
zaczynają żyć.

[wiersz z tomu: Grzegorz Wróblewski Kosmonauci, Biuro Literackie, Wrocław 2015, str. 11]

piątek, 13 lutego 2015

W piątek trzynastego,

między tłustym czwartkiem, a Walentynkami, czyli stojąc na samym szczycie tego trójkąta bermudzkiego (na dodatek napier... mnie lewe ramię po wczorajszym zaszczepieniu się na WZW i w ogóle jakoś niespecjalnie się czuje...), to ja sobie (i Państwu) zaserwuję wielce uspokajający obrazek:

czwartek, 12 lutego 2015

Grzegorz Wróblewski "Digte"

czyli po duńsku - wiersze. Czyli nowy tom wierszy Grzegorza Wróblewskiego, przetłumaczonych na duński przez Judytę Preis i Jørgena Hermana Monrada. Książka przyszła dzisiaj pocztą, więc się chwalę, tym bardziej, że obraz wykorzystany na okładce nosi tytuł Amager with Wojtek Wilczyk.


środa, 11 lutego 2015

O "Świętej Wojnie" w Kato.Barze w Katowicach

w czwartek 12 lutego 2015 o godzinie 18:00 (ul. Mariacka 13). SERDECZNIE ZAPRASZAM!

Podczas spotkania będzie też można kupić album w promocyjnej cenie.



[no i facebook też się załapał...]

wtorek, 10 lutego 2015

Kiedyś zapytano mnie, co sądzę o pisarzach.

[skan z książki: Krzysztof Jaworski Warzywniak, Biuro Literackie, Wrocław 2009]

I niekoniecznie tylko pisarze... I wiem, że autor opowiadania Ctrl+Alt+Del, skąd pochodzi powyższy cytat, nie będzie miał mi za złe tego rozszerzenia... ;))

niedziela, 8 lutego 2015

Na niedzielę Heinrich Riebesehl

o którego istnieniu przypomniał mi na facebooku (znowu ten cholerny facebook) Louis Volkmann, linkując artykuł z portalu fotofeinkost.de, a ja znowuż przypomniałem sobie, że mniej więcej dziesięć lat temu w księgarni Martin Gropius Bau natknąłem się na album Fotografische Serien 1963-2001 (wydany przez Hatje Cantz w 2004 roku). Którego wtedy nie kupiłem (kosztował ponad 60 €), myśląc, że przycwaniakuję i nabędę książkę na wyprzedaży. I to był błąd...

Heinrich Riebesehl, Hamburg-Harburg, 1981

...bo nie kupiłem, a zawartość warta była stanowczo tych pieniędzy. 

Patrząc na cykle Riebesehla widać, że szybko i bardzo kreatywnie zareagował on na "nowych topografów" (albo po prostu zrobił równolegle to co oni). Zrealizowana w latach 1976-1979 rewelacyjna seria Agrarlandschaften, przypomniała mi o wykonanym dwie dekady później też świetnym projekcie duetu Lukáš Jasanský & Martin Polák  Zemská fotografie

I tak to się wszystko proszę Szanownego Państwa kręci, ale raczej rzadko u nas... ;)

sobota, 7 lutego 2015

Ogon, który macha psem

jak nazywa to zjawisko (całkiem słusznie zresztą) Elżbieta Janicka.

Poniżej ilustracje z Olsztyna. Zdjęcia 1-4, to ulica św. Wojciecha. Zdjęcie nr 5, to ulica Grunwaldzka.







Właściciel rzeczonego inetresu wyznał lokalnej Gazecie Wyborczej, że taki wizerunek wybrał wyłącznie z sympatii i zamiłowania do żydowskiej kultury. W zeszłym roku podobny wizerunek "Żyda z pieniążkiem" pojawił się na lombardzie w Słubicach i tam tłumaczenie brzmiało tak (cytuję za Gazetą Lubuską): ta reklama nie jest manifestacją antysemicką, a wręcz przeciwnie - wyrażeniem szacunku i podziwu dla dobrych żydowskich tradycji kupieckich. Człowiekowi interesu obraz Żyda liczącego pieniądze kojarzy się z powodzeniem w biznesie i nieoczekiwanym przypływem gotówki. Jednocześnie jest symbolem rzetelności i solidności w interesach. Nie jest to na pewno wyobrażenie Żyda jako wyzyskiwacza i oszusta.
No cóż, mając w pamięci pewien powszechy model zachowanie naszych rodaków względem żydowskich sąsiadów w czasie niemieckiej okupacji, całkowicie należy się zgodzić ze tym nieoczekiwanym przypływem gotówki...
A znowuż przypominając sobie przedwojenną endecką lub kościelną prasę (czy też to, co wypisuje się na współczesnych portalach katoprawicowych lub brunatnych), trudno wprost uwierzyć w tę deklarację o nawiązywaniu do symbolu rzetelności i solidności w interesach...

piątek, 6 lutego 2015

Prezent od Andrzeja Maciejewskiego

który od wczoraj rano czekał na mnie w domu :)))
DZIĘKI !!!


Powyższe zdjęcia nie są jakoś specjalnie ostre, ale ch... z tym ;))
Album już rozpakowany i syci moje oczy!

czwartek, 5 lutego 2015

W całym tym zgiełku i zamieszaniu

coraz bardziej cieszą mnie takie znaleziska. Olsztyn wczoraj. Ulica Synów Pułku i okolice:



Co nie znaczy wcale, że takie sytuacje zacznę systematycznie fotografować ;))



Wystawa wisi, slideshow się montuje (tak jak w Atlasie pojdzie na trzech ekranach). Jak kto w Olsztynie lub okolicach to SERDECZNIE ZAPRASZAM! Wernisaż o 18:00.

wtorek, 3 lutego 2015

Mishka Hanner "No Man's Land"

Już przy okazji oglądania 9-Eyes Jona Rafmana zauważyć można było sporą liczbę przydrożnych prostytutek. No tak, nie ma w tym nic dziwnego, skoro googlowóz porusza się szlakami komunikacyjnymi, przy których panie czekają na klientów. Tyle, że Rafman wybierając obrazy ze street view nie utworzył katalogu poświęconego im wyłącznie. Oglądając serię No Man's Land Mishki Hannera, który ze wspomnianego serwisu wybrał właśnie kadry z tirówkami i mając w pamięci zdjęcia z albumu The Waiting Game Txema Salvansa widać jednak wyraźną przewagę tradycyjnej fotografii nad tą, jaką jest w stanie wyprodukować zaprogramowany robot. Sytuacja zmienia się jednak, kiedy oglądamy film No Man's Land (Road Movie), który towarzyszył galeryjnej prezentacji projektu Hannera, chociaż jego poklatkowa narracja składa się też z kadrów rejstrowanych przez dziewięciooczną optykę googlowozu.


 Mishka Hanner, No Man's Land - Carretera de Fortuna, Murcia, Spain


 Mishka Hanner, No Man's Land - Carretera de Gandía, Oliva, Valencia, Spain

 Mishka Hanner, No Man's Land - Carretera de Olot, Crespià, CT, Spain


Mishka Hanner, No Man's Land - Contrada Vallecupa, Colonnella, Abruzzi, Italy


Mishka Hanner, No Man's Land - Carretera de Rubí, Terrassa, Spain

niedziela, 1 lutego 2015

Txema Salvans "The Waiting Game"

Na informację o książce The Waiting Game trafiłem przypadkowo. Szukałem na amazonie katalogu Josefa Sudka Nordbohmen (jest w nim materiał wydrukowany przez Kanta w albumie Smutna Karjina w 2004 roku) i w pasku propozycji obok Taxonomy of a Landscape Victorii Sambunaris wyświetliła mi się okładka nieznanej mi książki. Oczywiście klinąłem na miniaturkę i w ten sposób dowiedziałem się o projekcie hiszpańskiego fotografa. Rzecz traktuje o przydrożnych prostytutkach, które w Polsce nazywane są "tirówkami", aczkolwiek nie tylko kierowcy wielotonowych ciężarówek korzystają z ich usług. Materiał zarejestrowany przez Salvansa jest mocny i zapewne żadnego widza nie pozostawi obojętnym. Temat oczywiście posiada swój ciężar gatunkowy, ale też został świetnie zarejestrowany. Podczas prezentacji galeryjnej zdjęcia te pokazywano oprawione w białe ramy i szkło, co - jak należy przypuszczać - miało nieco prowokacyjny charakter, ale też same obrazy, na których samotne kobiety siedzące przy hiszpańskich drogach czekają na klientów, to zdecydowanie kawał dobrej fotografii! Wszystkie kadry Salvansa są idealnie ustawione i nieprzypadkowe, co sprawia, że zapis ten tym silniej może działać na widzów. Chapeau bas!

 Txema Salvans The Waiting Game

 Txema Salvans The Waiting Game

 Txema Salvans The Waiting Game

 Txema Salvans The Waiting Game