niedziela, 24 maja 2015

Dzień wyborów

William Carlos Williams

Dzień wyborów

Ciepłe słońce, ciche powietrze
stary człowiek siedzi

w drzwiach
zniszczonego domu -

z deskami na oknach
zaprawą wypadającą

spomiędzy kamieni
i głaszcze po głowie

łaciatego psa

[przekład Krystyny Dąbrowskiej, Literatura na Świecie, nr 1-2/2009, str.60]

4 komentarze:

  1. Doskonaly wiersz! Ja chyba zawsze będę mocno cenil sobie Williamsa...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie ciekawi jednak co mgr Dominik Borowski napisałby o podmiocie lirycznym wierszy Williamsa ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. No tak, Krzysiek uzyl niedawno b. słusznie określenia - Mombasa... Wiec jeden z tych klonow z Mombasy, o którym tu piszesz, napisalby pewnie, ze Williams obserwuje kurczaki i lsniace taczki, bo to goście z Andromedy etc.

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja sobie posłucham Corellego... (Op. 6, I Musici)

    OdpowiedzUsuń

Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.