środa, 13 kwietnia 2016

BAD HAIKUS

Henry Aldrige-Cartwright

***
Pezja. Strumień
moczu znika w sedesie.
Armitage Shanks. Tak

***
Lubię the Slits, the
Au Pairs, the Raincoats, the X-
-Ray Spex, Gang of Four.

***
Nie lubię Lisy
Stansfield i Belindy (choć
bębniła w the Germs)

***
Niebo to miejsce
we wschodnim Londynie (po
zatraśnięciu drzwi)

***
Piekło to miejsce
we wschodnim Londynie (tuż
pod kośćmi czaszki)

***
Syp sól na ten świat
Jak na marynowane
Bizonie mięcho

***
Znowu strajk metra.
Czytam "Evening Standard" i
boli mnie łokieć.

***
Mój zwiędły członek
jak kwiat tamaryszku. Ach!
W wonnych bąbelkach.

***
Nic w telewizji.
Zrobię sobie kanapkę z grillo-
wanym oscypkiem

***
Sałata. Czosnek.
Szpinak. Jak Święta Trójca,
jak wierny druh.

***
Kropki biedronek,
któż je zliczy. Jak włosy
lecz już nie moje.


[Prawdę mówiąc sprawia to wrażenie lekkiej ściemy... Czytam sobie te wierszyki jako rodzaj (skutecznej) odtrutki na antologię anglo-amerykańskiego imagizmu, którą co dopiero wydał IBL (Leszek Engelking, Andrzej Szuba Obraz i wir). Notka bio autora też... wygląda jak żart: HENRY ALDRIDGE-CARTWRIGHT – ur. w 1963 roku. Poeta. W 1996 roku postanowił odwalić całą robotę za kiepskich poetów. Od tamtej pory regularnie wydaje zbiory złych haiku. Będąc prawdziwym entuzjastą DIY założył undergroundowe (a raczej podwodne) wydawnictwo Underwater Press, którego jest jedynym pracownikiem i jedynym autorem. Opublikował m.in.: 37 Bad Haikus (1997), 58 Bad Haikus (2000), More Bad Haikus (2007), Still More Bad Haikus (2012), The Definitive Bad Haiku Collection (w przygotowaniu). Unika rozgłosu. Mieszka we wschodnim Londynie, nieopodal stacji Mile End, skąd wszędzie ma daleko. Nie korzysta z Internetu.
Bad Haikus w przekładzie (?) Adama Zdrodowskiego przepisałem z antologii: PRZEWODNIK PO ZAMINOWANYM TERENIE. HELIKOPTER, antologia tekstów z lat 2011-2015, wybór i opracowanie - Krzysztof Śliwka, Marek Śnieciński, Ośrodek Postaw Twórczych / Biuro Festiwalowe IMPART, Wrocław 2016, str. 167-168]