piątek, 21 października 2016

Cywilizacja

Gary Snyder

Cywilizacja

To są ci ludzie wykonujący skomplikowane rzeczy.
             
             będą nas zgarniać tysiącami
             i pędzić do roboty.
Świat zmierza do piekła
             z wioskami i traktami.
Stada dzikich kaczek nie są
             takie jak dawniej.
Żubry coraz rzadsze.

Przynieś moje pióra i bursztyn.

*

Mały świerszcz
na maszynopisie wiersza
"Kioto urodzone wiosną" -
robi sobie toaletę
w takt preludium Bacha "Das Wohltemperierte Klavier".
Przestaję pisać, by obejrzeć go przez lupę.
Jak wspaniale skonstruowany! Jaki zgrabny!

Nikt nie rozumie KRÓLESTWA ZWIERZĄT.

*

Gdy potoki są pełne
Płyną wiersze
Gdy woda opadnie
Układamy w stosy kamienie.


"Wytrawnemu myśliwemu nie trzeba mówić
o zakazach Buddy"

                                                                     Hsiang-yen

Szary lis, samica, dziewięć funtów trzy uncje,
39 i 5/8 cala licząc razem z ogonem.
Zdzieramy skórę (Kai
przypomniał, żebyśmy najpierw odśpiewali Shingyo)
zimne futro, fałdy, woń piżma
zaczyna się mieszać z trupim smrodem.

Zawartość żołądka: dobrze przeżuta wiewiórka
plus noga jaszczurki,
we wnętrznościach wiewiórki
kawałek aluminiowej folii.

Tajemnica.
i tajemnica głęboko w niej ukryta.


[dwa wiersze Gary Snydera (pierwszy z tomu Regarding Wave z 1970 roku, drugi z Turtle Island z 1974) w przekładzie Adama Szostkiewicza z książki: Gary Snyder Dlaczego kierowcy ciężarówek z drewnem wstają wcześnie niż adepci Zen. Wiersze wybrane, Wydawnictwo Znak, Kraków 2013, str. 45 i 61]