środa, 11 stycznia 2017

Witaj w rodzinie!


Przymierzałem się do zakupu Irixa 15mm f/2.4 już od pewnego czasu... Przy tej okazji śledziłem testy tego obiektywu na różnych portalach śrubkologicznych, a po lekturze tychże oraz po oglądaniu zamieszczanych sampli, coraz trudniej było mi się zdecydować... Na całe szczęście Wojtek Sienkiewicz uprzedził mnie w zakupie, a kiedy podesłał mi pierwsze rawy z D810, jasnym stało się dla mnie, że szkło warto nabyć. Co też dzisiaj uczyniłem. 
Obiektyw przyda mi się przy pewnym projekcie (na razie nic więcej o tym przedsięwzięciu), do którego przymierzam się od zimy zeszłego roku. Oczywiście fajnie byłoby posiadać Milvusa 15mm f/2.8, ale to... 12K w PLN (fajnie byłoby mieć te 12K do dyspozycji...). Jeżeli jednak wspomniane szkło Zeissa to tylko bardziej hipstersko opakowany stary distagon, to chyba bym się nie zdecydował...

7 komentarzy:

  1. Ja tak zapytam banalnie - jak ostrzysz takimi szkłami - czy masz jakąś przystosowaną do manuali matówkę, czy korzystasz z Live Viev i powiększenia z matrycy ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Tutaj głębia ostrości jest przy f/11 tak duża, że przy krajobrazie właściwie nie musisz ostrzyć... jeżeli ustawisz go np. na tzw. nieskończoność (i zdaje się też w pakiecie - "zakrzywioność"...).
    Manuale ostrzę (banalnie) przy użyciu pól pomiarowych autofokusa, co w przypadku mojej puszki (jednej i drugiej, albo starszej i nowszej) się sprawdza. Ale ja zawsze raczej mocno przysłaniam obiektywy.
    Kiedyś fotografowałem rzeźby ludowe, stojące w magazynie na półkach, a ponieważ było tam tylko jarzeniowe oświetlenie (typowo magazynowe) i te zdjęcia robiłem półlegalnie, więc wszystko z ręki na przysłonie f/5.6 i przy 6400 ASA, używając nikonowskiej dwudziestki (tej f/1.8 G). I autofokus przy bardzo bliskich ujęciach rzędu - 30-20cm - sprawdzał się fenomenalnie, a rozmycia nieostrych planów wyglądały bardzo plastycznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz mam taki aparat, który również pozwala na na manualne ostrzenie przy pomocy pól pomiarowych, czy też podglądu matrycy, ale poprzedni tych opcji nie miał, więc robiłem kilka zdjęć z "krokami ostrości"... :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. winieta w cyfrze jest tym, czym ramka w wielkim formacie ;)

      Usuń
    2. Znaleźliśmy wreszcie źródełko cyfrowej magii ;)))

      Jakieś 30 lat temu, kiedy fotografowałem praktisixem, używałem też szerokokątnego flektogona 50mm f/4 i ten to dopiero generował winietę, nawet przy f/16, ale o tym się wtedy nie mówiło...

      Usuń

Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.