wtorek, 28 listopada 2017

A w Bolesławcu przy ulicy Garncarskiej...

Do Bolesławca (via Wałbrzych & Lwówek Śląski) wybrałem się żeby sfotografować tamtejszy cmentarz wojenny im. Michaiła Kutuzowa, gdzie obok pomnika wystawionego w miejscu zasłabnięcia feldmarszałka (stalo się to w roku 1813) znajdują się mogiły czerwonoarmistów, którzy polegli  tutaj w lutym 1945. No i jadąc w kierunku wspomnianej nekropolii, przy ulicy Garncarskiej dostrzegłem widoczny poniżej mural, na którym dobrze widoczny jest fenomen utożsamiania się fanatycznych kibiców z... żołnierzami wyklętymi. Czy oba terminy staną się wkrótce synonimami? To w zasadzie pytanie retoryczne, bo dla ks. Jarosława Wąsowicza - duszpasterza polskich kibiców - już są.

środa, 22 listopada 2017

PRADNIKNOWY

[Kraków, ul. Kazimierza Wyki]

Podobno sytuacja na rynku nieruchomości przypomina tę sprzed 10 lat. Czyli  czekać nas może tutaj małe kaboom... Podobne do tego, jakie się wydarzyło w Hiszpanii. Szkoda tylko zdewastowanego krajobrazu. Ale czy kogokolwiek to obchodzi? Pytanie retoryczne...

wtorek, 21 listopada 2017

TRANSMUTACJE BETONU

A w całości DEFINIOWANIE PRZESTRZENI ARCHITEKTONICZNEJ - TRANSMUTACJE BETONU, to nazwa konferencji naukowej na Politechnice Krakowskiej, jaka odbędzie się w dniach 24-25 listopada 2017, w trakcie której będzie też mieć miejsce wernisaż wystawy moich zdjęć przedstawiających Wyższe Seminarium Duchowne Zgromadzenia Księży Zmartwychwstańców, zlokalizowane w Krakowie przy ul. Ks. Pawlickiego. Obiekt ten wybudowano w latach 1985-1996, a zaprojektowany został przez zespół architektów w składzie: Dariusz Kozłowski, Wacław Stefański i Maria Misiągiewicz. Fotografie seminarium po raz pierwszy pojawiły się w nr 4 (47) 2014 kwartalnika Autoportret
ZAPRASZAM SERDECZNIE w piątek 24 listopada 2017 o godz. 12:45 do Pawilonu Konferencyjno-Wystawowego PK "KOTŁOWNIA" przy ul. Warszawskiej 24 w Krakowie!


poniedziałek, 20 listopada 2017

Tramwaje są już od dawna kupą złomu


Izet Serajlić

CMENTARZ ŻYDOWSKI

Najwścieklejsza kanonada
w kierunku Marindvoru
jest prowadzona z cmentarza żydowskiego.
Nie wie najemnik Miloszevicia,
ani kim był Isak Samokovlija,
za którego grobowcem
ustawił swój karabin maszynowy,
ani kim jest ten, którego właśnie
trafił swoją serią.
On po prostu
za każdego zabitego mieszkańca Sarajewa,
czy będzie nim lekarz pogotowia,
czy też kierowca komunikacji miejskiej,
dostaje
sto marek niemieckich.


Goran Simić

RÓŻA I TRAMWAJE

Oto co zostało po Róży: futrzana podszewka
z jej płaszcza na zimę i bilet miesięczny
na przejazdy w mieście. Tramwaje są już od dawna kupą złomu,
a Róża przyzwyczaiła się do miękkiego nieba i długich spacerów z aniołami.
Biletu już jej nie potrzeba.
Między cieniami w jej szafie rzeczywisty jest tylko
tłusty odcisk palca, jaki pozostawił na bilecie misięcznym
jakiś niechlujny urzędnik.
Czy pozostał przy życiu i czy jego place chciałyby się
pewnego dnia spotkać z futrzaną podszewką?
Nie wiem, nie wiem.
Na boga, czemu o tym myślę teraz,
w rok po rozpoczęciu wojny?


Ferida Duraković

KAŻDA MATKA JEST CUDEM DLA DZIECKA

1

Kiedy uciekaliśmy w pośpiechu z domu
poza rogatki miasta, miałam
ze sobą kilka ulubionych książek, damski
neseser i bieliznę. Ona natomiast niosła
dwie torby pełne jedzenia. Zapytałam, co tam
wzięłaś, mamo? To, czego wszyscy potrzebują, odrzekła.
Potem, w huku granatów i na oczach snajperów,
poszła do naszego ogrodu i zerwała
dla wnuków sałatę, cebulę i marchew.
Nie boisz się?, zapytałam. - A, skąd, odpowiedziała.
Pomyślałam o swoich dzieciach i dobry Bóg
od razu otworzył mi drogę.


[wiersze w przekładzie Juliana Kornhausera z tomu: Lament nad Sarajewem. Antologia poezji bośniackiej, Wydawnictwo 13 Muz i Fundacja Pogranicze, Szczecin-Sejny 1996, str. 15, 100, 118. Nie miałem pojęcia, że taka książka w ogóle istnieje...]


niedziela, 19 listopada 2017

Natychmiastowa futuryzacja z dedykacją

Najnowsza naukowa książka Krzysztofa Jaworskiego, która dotarła do mnie w zeszłym tygodniu, DZIĘKI! Bardzo ciekawa lektura, szczególnie jak się to odniesie do całkiem współczesnych rodzimych ugrupowań literackich, ich tekstów programowych oraz siły oddziaływania tychże (bo to jest nasza Ojczyzna , synku!)... 



[Krzysztof Jaworski Natychmiastowa futuryzacja życia! Manifesty, odezwy, wypowiedzi programowe polskich futurystów 1919-1939Wydawnictwo Attyka, Kraków 2017, ISBN 978-83-65644-30-5]

sobota, 18 listopada 2017

Odwilż 56 - Cracovia 65. Wystawa architektury Witolda Cęckiewicza

To ekspozycja przygotowana przez Instytut Architektury, która w najbliższy czwartek, 23 listopada 2017 o godz. 18:00 otwiera się budynku dawnego Hotelu Cracovia (ul. Focha 1) w Krakowie. 


Na wystawie będzie można też zobaczyć kilka zdjęć mojego ojca Eugeniusza Wilczyka, przedstawiających Osiedle Podwawelskie na przełomie lat '60 i '70. Fotografie te wykonane zostały na potrzeby folderu, wydanego w 1971 roku przez Związkową Spółdzielnię Mieszkaniową.

[Eugeniusz Wilczyk, Kraków, Osiedle Podwawelskie (wówczas Osiedle Tysiąclecia), ul. Komandosów 5-7, 1968]

[Eugeniusz Wilczyk, Kraków, Osiedle Podwawelskie (wówczas Osiedle Tysiąclecia), ul. Komandosów 15-17, 1971]

piątek, 17 listopada 2017

Wola Filipowska revisited

[Wola Filipowska, DK-79, 17.11.2017]


Jest dobrze, choć zapewne mogłoby być jeszcze lepiej... (jeśli idzie o kadr).

Już jest źle, a będzie jeszcze znacznie, znacznie gorzej (w kwestii treści widocznych na muralu).

Chciałem dzisiaj dalej potestować 24-70, jednak obrzydliwa pogoda skutecznie mi to uniemożliwiła. Jakkolwiek mogę już powiedzieć, że szału raczej nie ma (Mike Urbaniak pewnie by powiedział, że dupy nie urywa), nie ma też kurzu lądującego na matrycy podczas zmiany obiektywów. Czyli jest to jakiś plus tej sytuacji...

(Chyba najwyższa pora na przymiarkę do PC 19 mm f/4E ED?)

czwartek, 16 listopada 2017

SOWĄ

Grzegorz Kwiatkowski

pogwizdali

nie wiedzieli gdzie uciekać bo to szczere pole było i biegali w kółko
strasznie nas to rozbawiło
i zanim ich zabiliśmy
nawet żeśmy sobie trochę pogwizdali


[Sową przybyło dzisiaj do mnie pocztą, wysłane przez autora. Żadne niby zaskoczenie, bo książkę znam od pewnego czasu, także w jakichś wariantowych wersjach. Niezwłocznie rozprawiłem się z kopertą, otwarłem tom, ale zacząłem go czytać od końca, trochę per analogiam do metody oglądania do góry nogami stykówek przez Henri Cartier-Bressona... I tak od tekstu Carl Fuchs, ur. 1838 zm. 1922 dotarłem do rozpoczynającego książkę wiersza Caricatura, po raz kolejny nabierając w trakcie lektury przekonania, że wszystko jest tutaj na właściwym miejscu. Ilość zapisów, ich zwięzłość, czytelność lub nie (nie ma tu żadnej sprzeczności) sytuacji, do jakich się odnoszą lub które cytują. Grzegorz Kwiatkowski w swojej poetyckiej trylogii Radości - Spalanie - Sową wielokrotnie w mniej lub bardziej oczywisty sposób nawiązuje do wydarzeń rozgrywających się wokół Zagłady (nie są to jedyne historyczne tropy, jakie można znaleźć w tych wierszach!), co w tak filosemickim kraju jak Polska, może być pewnym problemem dla sporej nawet grupy czytelników... Świetna książka!]


środa, 15 listopada 2017

Palimpsest IV RP w budowie...


W Święto Niepodległości obejrzałem ten zbiór pretensji i kompleksów. I przypomniała mi się scena z Amadeusza Miloša Formana, kiedy Salieri pyta Mozarta, jak podobała mu się jego opera, a zapytany długo nie może nic wykrztusić, po czym mówi... "nie wiedziałem, że muzyka może być taka".

Testowałem dzisiaj trochę 24-70 i nie jest źle. Będzie z niego użytek.

poniedziałek, 13 listopada 2017

Kto finansuje przedstawienia i kto gra główną rolę?

Bertolt Brecht

ZAKAZ KRYTYKI TEATRALNEJ

Kiedy minister propagandy
chciał zapobiec krytykowaniu rządu przez naród, zabronił:
krytyki teatru. Reżym
bardzo kocha teatr. Jego osiągnięcia
widać głównie w dziedzinie teatru. 
Mistrzowskiemu operowaniu reflektorem
zawdzięcza on nie mniej, niż
mistrzowskiemu operowaniu gumową pałką.
Na całą Rzeszę rozpowszechnia się przez radio
jego przedstawienia galowe. 
W trzech filmach - supergigantach
z których ostatni liczy osiem tysięcy metrów,
wykonawca głównej roli grał führera.
Ażeby zwiększyć umiłowanie teatru w narodzie
organizuje się przymusowe chodzenie na przedstawienia.
Corocznie na pierwszego maja,
kiedy pierwszy aktor Rzeszy
gra byłego robotnika,
wręcz dopłaca się widzom za oglądanie po dwie marki
na głowę. Nie szczędzi się żadnych kosztów na świąteczne zabawy,
które pod nazwą PARTYJNY DZIEŃ RZESZY odbywają się w pobliżu Bayreuth.
Kanclerz osobiście
występuje tu jako ostatni głupiec i śpiewa
dwa razy dziennie tę powszechnie znaną arię
NIGDY NIE POWINNAŚ MNIE PYTAĆ.
To jasne, że tak kosztowne imrezy
należy chronić przed każdą krytyką.
Do czego by to doszło, 
gdyby każdy mógł krytykować
przywódce młodzieży Rzeszy, Baldura, że jest za mocno uszminkowany,
albo ministra propagandy, który mówi tak fałszywym głosem,
że nikt już mu nie wierzy, nawet w jego
szpotawą stopę? Tak więc, choć to teatr,
trzeba w ogóle zabronić wszelkiej głośnej krytyki, tak, nie wolno
ani razu powiedzieć, co jest grane,
kto finansuje przedstawienia i kto
gra główną rolę.

[Brzmi zaskakująco aktualnie... tekst w przekładzie Ryszarda Krynickiego z tomu: Bertolt Brecht ELEGIE BUKOWSKIE i inne wiersze, Niezależna Oficyna Wydawnicza, Warszawa 1980, str. 31-32]

niedziela, 12 listopada 2017

Niebo?

Nie ogarniam tej (patriotycznej?) kuwety... Skautowskiej zresztą też. W moich czasach szkolnych i licealnych przynależność do ZHP* lub HSPS** była synonimem obciachu.

[Kraków, ul. Kazimierza Wielkiego, 12.11.2017]


---------
* Związek Harcerstwa Polskiego, akronim ten jednak młodzież szkolna w latach '70 tłumaczyła sobie jako Związek Ch... P... (przynajmniej w Krakowie).
** Harcerska Służba Polsce Socjalistycznej. Wg. ówczesnej miejskiej legendy, mundurowe bluzy  haespeesowców były pierwotnie uszyte dla enerdowskiej Volkspolizei, która jednak wycofała się z zamówienia, więc sorty przekazano harcerzom.

sobota, 11 listopada 2017

Możemy się mordować

Jak napisał ktoś zieloną farbą po lewej stronie biało czerwonego grafa, umieszczając mocno uproszczony (aczkolwiek boleśnie czytelny) szablon siekiery. W zapisie street view z 2013 w tymże miejscu widnieje hasło J*BAĆ KATOWICE. Suma summarum na jedno wychodzi. Taka oto wyszła mi laurka na Święto Niepodległości... 

[Łazy, ul. Konstytucji 3 Maja, 10.11.2017]

piątek, 10 listopada 2017

KRÓTKIE ROZWAŻANIA O TEORII WZGLĘDNOŚCI

Miroslav Holub

KIEDY UCICHŁY PSZCZOŁY

Stary człowiek 
umarł nagle
sam, na działce pod dziewanną.
Leżał aż do zmroku,
kiedy ucichły pszczoły.

Miał piękną śmierć, nie, 
pan doktór sam przyzna - mówi
kobieta w czerni,
która przyjeżdża na działkę
tak samo jak dawniej,
co sobota,
a w torbie zawsze przywozi
obiad dla dwojga.



KRÓTKIE ROZWAŻANIA 
O TEORII WZGLĘDNOŚCI

Albert Einstein rozmawiał kiedyś - 
     (Knowledge is discovering
     what to say) - rozmawiał więc
     z Pawłem Valery,
padło pytanie:

Panie Albercie, jaką ma pan metodę pracy,
     jeśli chodzi o pomysły? Czy notuje pan je
     natychmiast, jak tylko przyjdą panu do głowy?
     Czy może dopiero
     wieczorem? Albo rano?

Albert Einstein odpowiedział:
     Panie Pawle, w naszym rzemiośle
     pomysły są czymś tak wyjątkowym,
     że jak się jakiś pojawi,
     to już go człowiek na pewno nie zapomni.

Nawet po roku.

[wiersze w przekładzie Leszka Engelkinga z książki: Miroslav Holub Wiersze, Świat Literacki, Izabelin 1996, str. 7547]


środa, 8 listopada 2017

W ognisku nadobowiązkowego życia

Miroslav Holub

Nauka o stawonogach

Roztocz Adactylidium
lęgnie się w ciele matki,
wyżera ciało matki do zewnątrz
a przy tym parzy się
ze swoimi wszystkimi siedmioma
siostrzyczkami.

Kiedy się więc urodzi
jest tak jaby już umarł:
wszystko ma za sobą

wolny strzelec
w czarnym środku tarczy
w ognisku nadobowiązkowego życia

poeta absolutny,
niesegmentowany,
pozbawiony czułków,
ośmionogi.

[wiersz w przekładzie Zbigniewa Macheja z liczącego 20 lat numeru (7/1997) Literatury na Świecie, pochodzacy z wydanego w 1986 roku tomu Interferon čili o divadle]

wtorek, 7 listopada 2017

Synagoga w Żarkach jedenaście lat temu

Dokładnie co do dnia. I od zaplecza. Z dobudówką i kominem, którego wygląd wywoływać może niespecjalne skojarzenia... (na szczęście podczas niedawnej renowacji element ten rozebrano).

[07.11.2006]

niedziela, 5 listopada 2017

T-34 i samochody

[Nie próżnowaliśmy dzisiaj rano, choć aura niespecjalnie sprzyjała... Właściwie to robiliśmy pewien rekonesans, który okazał się być wielce pouczający względem przyszłych, planowanych działań. Ciekawostka, przy tym cmentarzu nie da się zaparkować od ulicy (Karkonoskiej lub Wyścigowej, w ogóle w okolicy słabo z parkingami - ten widoczny na zdjęciu służy mieszkańcom pobliskich Tenisowej), czyli nie jest przewidziane odwiedzanie tego miejsca? Ciekawostka druga, fotografując ten obiekt wczesną porą raz po raz spotkałem ludzi, którzy wyprowadzali tutaj psy na spacer (eufemizm)...]

[Wrocław, Cmentarz Oficerów Armii Radzieckiej,  05.11.2017]

piątek, 3 listopada 2017

Synagoga w Książu Wielkim dziesięć lat temu

Nie wiem nawet czy ten budynek jeszcze tam stoi? Ostatnio fotografowałem go niespełna rok temu, po tym jak po wichurze zawalił się dach (czego od dawna się można było spodziewać). Cóż takiego wydarzyło się w czasie wojny w Książu Wielkim, że pamięć o żydowskich sąsiadach przybrała taki wyraz? Aż boję się sięgnąć do opracowań historycznych...

[18.08.2007]

czwartek, 2 listopada 2017

Synagoga w Dąbrowie Tarnowskiej dziesięć lat temu

Widzę, że zrobiłem to zdjęcie w swoje czterdzieste szóste urodziny... 
Nie ma nowych fot do zamieszczania na blogu, więc sięgnąłem do archiwum. Gdzie w przypadku projektu Niewinne oko nie istnieje mam sporo wariantowych ujęć. Które może od czasu do czasu tu wkleję. Obrabiając to zdjęcie ze skanu zrobionego też z dziesięć lat temu, po raz kolejny utwierdziłem się, że jakkolwiek pomyślany powrót do fotografii analogowej nie ma sensu... To se ne vrati!*

[04.01.2007]


--------------
* W języku czeskim zwrot ten oznacza, że nie ma czego żałować.

środa, 1 listopada 2017

Trochę okrężnie nadkładając kilometrów

Jerzy Kronhold

Życie ptaków i ssaków po

Jakoś nikt nie chciał pokazać drogi
do miejsca po spalonej stodole
siano pachniało snem kopki złociły się w słońcu
(bociany biły rekordy dzietności)
trochę okrężnie nadkładając kilometrów
jechaliśmy przez Jedwabne na Tykocin
bo bardzo chciałem leniuchować nad Narwią
słuchać wilg podglądać łosie w przyrodzie
rozbierać się do naga
fotografować na zimno życie ptaków
i ssaków po Holokauście

[z tomu: Jerzy Kronhold Wiersze wybrane, Wydawnictwo a5, Kraków 2014, str. 156.]