poniedziałek, 20 listopada 2017

Tramwaje są już od dawna kupą złomu


Izet Serajlić

CMENTARZ ŻYDOWSKI

Najwścieklejsza kanonada
w kierunku Marindvoru
jest prowadzona z cmentarza żydowskiego.
Nie wie najemnik Miloszevicia,
ani kim był Isak Samokovlija,
za którego grobowcem
ustawił swój karabin maszynowy,
ani kim jest ten, którego właśnie
trafił swoją serią.
On po prostu
za każdego zabitego mieszkańca Sarajewa,
czy będzie nim lekarz pogotowia,
czy też kierowca komunikacji miejskiej,
dostaje
sto marek niemieckich.


Goran Simić

RÓŻA I TRAMWAJE

Oto co zostało po Róży: futrzana podszewka
z jej płaszcza na zimę i bilet miesięczny
na przejazdy w mieście. Tramwaje są już od dawna kupą złomu,
a Róża przyzwyczaiła się do miękkiego nieba i długich spacerów z aniołami.
Biletu już jej nie potrzeba.
Między cieniami w jej szafie rzeczywisty jest tylko
tłusty odcisk palca, jaki pozostawił na bilecie misięcznym
jakiś niechlujny urzędnik.
Czy pozostał przy życiu i czy jego place chciałyby się
pewnego dnia spotkać z futrzaną podszewką?
Nie wiem, nie wiem.
Na boga, czemu o tym myślę teraz,
w rok po rozpoczęciu wojny?


Ferida Duraković

KAŻDA MATKA JEST CUDEM DLA DZIECKA

1

Kiedy uciekaliśmy w pośpiechu z domu
poza rogatki miasta, miałam
ze sobą kilka ulubionych książek, damski
neseser i bieliznę. Ona natomiast niosła
dwie torby pełne jedzenia. Zapytałam, co tam
wzięłaś, mamo? To, czego wszyscy potrzebują, odrzekła.
Potem, w huku granatów i na oczach snajperów,
poszła do naszego ogrodu i zerwała
dla wnuków sałatę, cebulę i marchew.
Nie boisz się?, zapytałam. - A, skąd, odpowiedziała.
Pomyślałam o swoich dzieciach i dobry Bóg
od razu otworzył mi drogę.


[wiersze w przekładzie Juliana Kornhausera z tomu: Lament nad Sarajewem. Antologia poezji bośniackiej, Wydawnictwo 13 Muz i Fundacja Pogranicze, Szczecin-Sejny 1996, str. 15, 100, 118. Nie miałem pojęcia, że taka książka w ogóle istnieje...]