poniedziałek, 5 lutego 2018

#420


[Mielec, ul. Władysława Szafera, 03.02.2018]

----------
Dopisek 07:10. Z innej mańki zupełnie. Codzienna (obowiązkowa) lektura brechtowskich Poems 1913-1956 i taki kapitalny zapis (z rozdziału Leter Svedenborg Poems and Satires 1936-1938 w przekładzie Michaela Morleya, str. 277):

QUOTATION

The poet Kin said:
How am I to write immortal works if I am not famous?
How am I to answer if I am not asked?
Why should I waste time on verses if they will waste away with time?
I write my suggestion in durable language
Since I fear it will be some time till they are carried out.
To achieve a great goal, great changes are required.
Little changes are the enemies of great changes.
I have enemies. Therefore I must be famous.


----------
Dopisek 09:56. Też bez związku z #420, jeżeli już to raczej z 18, a w lokalnej  zubożonej wersji (aczkolwiek równie dla nas niebezpiecznej) 1011. Teksty Ryszarda Krynickiego, które chwilę temu czytałem sobie w wannie (zawsze czytam poezję podczas kąpieli), pochodzące z tomu Nasze życie rośnie (Instytut Literacki, Paryż 1978). Książka, z której je przepisuje to wydany w 1981 roku (Oficyna ABC, Kraków) reprint z ilustracjami Jana Sawki:


ZATŁOCZONY AUTOBUS

Zatłoczony autobus z tablicą „Granica‟
jeździ ulicami,
czasami się spóźnia, 
czasami przyśpiesza, wyprzedza inne pojazdy,
zatrzymuje się przy czerwonych światłach
i rusza dalej

odbijając jeszcze przez chwilę nasze głowy
odcinane przez krawędzie szyb

VII. 73


JEŻELI PRZYJDZIE

Jeżeli przyjdzie mi krzyczeć 
„Niech żyje Polska!‟

- w jakim będę musiał to czynić języku?

75