niedziela, 15 lipca 2018

PRZERWA URLOPOWA ('18 - odc. 8 i 9)

[Rezerwat Świdwie]

Wczoraj zaliczyliśmy rodzinnie Altwarp, a dzisiaj wybrałem się na dłuższą pętelkę wzdłuż Rezerwatu Przyrody Świdwie. Z Nowego Warpna udałem się w kierunku Dobieszczyna, lecz po ok. 8 kilometrach skręciłem w lewo na Trzebież, a zaraz potem w prawo w leśną drogę na Gunice i na całe szczęście po kilku kilometrach trafiłem na nieznaną googlowi asfaltówkę, która doprowadziła mnie do szosy 115 w Podbrzeziu, skąd w Tanowie skręciłem w prawo w polną drogę w stronę jeziora, a potem dojechawszy do Stolca, wróciłem do domu trasą na Dobieszczyn... Super sprawa, przejechałem jakieś 60 km, z czego z 15 km po drogach nieutwardzonych (częściowo w piachu), gdzie gravel spisywał się rewelacyjnie (choć pewnie mtb byłby tutaj bardziej użyteczny). Chwilę po tym, jak zrobiłem widoczne powyżej zdjęcie (motyw jest tak banalny, iż jestem pewien, że fotografia ta nie jest w stanie unieważnić piękna tego miejsca), minęło mnie dwóch motocyklistów na wyjących motorach do moto crossu, które pozbawione były oczywiście tablic rejestracyjnych... Czy ci idioci zawsze muszą wjeżdżać na tym swoimi smrodzącym złomie do rezerwatów przyrody? Biorąc pod uwagę współrzędne geograficzne, jest pytanie z rodzaju retorycznych.