Niedzielne ogłoszenia parafialne:
Na hiszpańskiej stronie Latidos del Olvido pojawiła się druga partia materiału ze zdjęciami z mojego cyklu Postindustrial. Można tam też znaleźć tekst (w wersji polskiej i hiszpańskiej), który towarzyszył prezentacji 16 fotografii z tej serii rok temu w MOCAK-u i znalazł się też w wydanym przy tej okazji katalogu.
W kwartalniku Teksty Drugie nr 3 (141) z 2013 ukazał się mój szkic Fotografia na tropie PRL. Owszem, pismo wyszło już jakiś czas temu, ale dopiero teraz dotarł do mnie autorski egzemplarz, więc stąd ten spóźniony anons. Tekst zamieszczono w dziale o tytule Dociekania... Dociekam więc w nim, dlaczego rzeczywistości PRL-u raczej nie fotografowano, a jeżeli już było to robione, to efekty były zwykle żałosne...
Dla czytelniczej zachęty wklejam poniżej fragment szkicu:
Z
powodu znikomego rozwoju fotografii dokumentalnej w Polsce lat 70. i 80. XX
wieku, z powodu niemal zupełnego braku zapisów tego rodzaju, to właśnie
fotoreportaż prasowy w powszechnym odbiorze był (czy też ciągle jeszcze jest)
utożsamiany z fotograficznym dokumentem. I niewątpliwie zdjęcia prasowe
„narzekających fotografów” podpadają pod kategorię dokumentalności, tym jednak,
co różni je od klasycznych fotografii gatunku, jest niemal kompletny brak
interpretacji rejestrowanych sytuacji, wydarzeń lub krajobrazów. Owszem,
fotografie te ukazują głównie „absurdy Peerelu” – by posłużyć się gazetową
kliszą używaną przy okazji ich współczesnych prezentacji – i nic więcej. Gdy
przegląda się fotoreporterskie archiwa (znacznie rzadziej są to albumy), można
w nich odnaleźć stałe punkty rodzimych fotoreporterskich wędrówek w
poszukiwaniu tematów, których sporą część stanowią wydarzenia o charakterze
religijnym. I fotografując cyklicznie: uroczystości Wielkiego Tygodnia (np.
Kalwaria Zebrzydowska, Górka Klasztorna, Kalwaria Pacławska), procesję konną w
Pietrowicach Wielkich, procesję Bożego Ciała w Warszawie, Święto Spasa w
Grabarce, pielgrzymki udające się do Częstochowy, procesje maryjne (znów obie
Kalwarie), wreszcie spektakularne pielgrzymki papieskie, żaden z rodzimych
fotoreporterów nie pokusił się o sporządzenie charakterystyki (nawet jeśli
miała być to interpretacja ex post, przez selekcję i wybór
zarejestrowanego materiału), peerelowskiej religijności.
[Teksty Drugie, nr. 3 (141) 2013, str. 167]