[Koluszki, ul. 3 Maja, 02.07.2018]
Gdy poprzednio fotografowałem ten mural, a było to jakieś to dwa i pół roku temu (dokładnie 17 listopada 2015, sprawdziłem teraz), podeszło do mnie dwóch kolesi w barwach Widzewa i pytało w jakim celu robię zdjęcia. Tzn. ponieważ stałem tam dość długo, czekając aż słońce zajdzie za jakąś chmurę (bezskutecznie zresztą), więc byłem na widoku, a oni podjechali rozklekotanym golfem trójką. I tak nic z tamtej sesji nie wyszło, nie tylko z powodu aury, ale też dlatego, że nikonowska dwudziestka była zbyt wąska, żeby sensownie zdjąć to graffiti. Prawdę mówiąc Irix ledwie dał tutaj radę... (coraz częściej myślę o kupnie Laowy 12mm f/2,8 Zero-D). Od razu uprzedzę, że książka nie będzie się nazywać Mieszkam w Polsce, mam zarezerwowany inny tytuł, ale za wcześnie o tym mówić.