środa, 23 grudnia 2020

Wizualna reprezentacja entropii w kontekście lingwistycznym

 
Andrzej Tobis - z cyklu A-Z (Gabloty Edukacyjne)

Swój wpis na facebooku, gdzie zaprezentował wczoraj powyższą gablotę edukacyjną, Andrzej Tobis opatrzył autorskim komentarzem, który pozwalam sobie wkleić in extenso:

Na rynku w mieście ustawiono szopkę. Wszystkie postacie - ludzkie i zwierzęce zostały wykonane z powrozów skręconych z siana. Nie interesowały mnie wszystkie postacie. Chciałem zobaczyć jedynie małego Jezusa. Chciałem sfotografować Jezusa zrobionego z siana, leżącego na sianie. Żeby to zrobić, musiałem wejść do środka stajenki, pokonując barierę z długich żerdzi. Nie było to dozwolone, więc z konieczności działałem w trybie „Rób zdjęcie i w nogi”. Nie doceniłem jednak sprawności firmy ochroniarskiej. Kiedy stałem jeszcze z aparatem przy żłóbku, dwaj panowie w czarnych uniformach pojawili się przed szopką. Mogliby tu odgrywać rolę tajnych agentów Heroda, ale nie byli wykonani z siana.
- Dzień dobry. Tam nie wolno wchodzić. Co pan tam robi?
- Robię dokumentację.
- W jakim celu?
- Pracuję nad projektem badawczym, w ramach którego dokumentuję wizualne reprezentacje entropii w kontekście lingwistycznym.
Wypowiedzenie tej magicznej formuły zazwyczaj pozwala na zyskanie kilku dodatkowych sekund niezbędnych do wykonania zdjęcia. Tak było i tym razem. Ochroniarz po chwili milczenia zwrócił się do kolegi:
- Po co to fotografować. To dziecko wyglada jak trup. Tobie się to podoba?
Dzieciątko faktycznie nie wyglądało zdrowo. „Może gdyby Jezus urodził się w dzisiejszej Polsce, urodziłby się jako martwe dziecko, któremu wcześniej jako płodowi odmówiono badań prenatalnych?” - Tak rozmyślałem, składając statyw. Drugi ochroniarz w profesjonalnym milczeniu obserwował każdy mój ruch. Przecisnąłem się przez barierki na zewnątrz. Rozeszliśmy się w pokoju.
Kiedy już w domu oglądałem zdjęcie, zdałem sobie sprawę, że Jezus zrobiony z siana wygląda jak Pszczółka Maja. Ma nawet takie czułki. Martwa pszczoła w suchej trawie.
„Gdzieś jest, lecz nie wiadomo gdzie, świat w którym baśń ta dzieje się (...)”