środa, 17 sierpnia 2011

PODWÓRKO W RUDZIE ŚLĄSKIEJ


Joanna Helander, Podwórko w Rudzie Śląskiej

Zdjęcie Joanny Helander. Wykonane prawdopodobnie w drugiej połowie lat 70. XX w. Trafiłem na nie zupełnie przypadkowo, szukając fotografii przedstawiających banery propagandowe z czasów realsocjalizmu, na stronie Ośrodka Karta. Tzn. najpierw znalazłem folder ze śląskimi zdjęciami Joanny (przy okazji, znajdują się w nim też kadry zarejestrowane w Skawinie i w halach działającej wówczas jeszcze huty aluminium), a dopiero w trakcie jego przeglądania rzeczoną fotografię. Jak myślę, rewelacyjną!
Wykonane na Śląsku zdjęcia Joanny Helander, po raz pierwszy zobaczyłem w nieistniejącym już piśmie „Nagłos”, w numerze z 1994 roku, który w całości poświęcony był Górnemu Śląskowi (w środku wydrukowano też obszerny fragment powieści Janoscha „Jakie to szczęście znać Hrdlaka” – i to był też mój pierwszy kontakt z prozą pisarza urodzonego w familoku na ulicy Piekarskiej w Zabrzu Porembie). Zdjęcia Joanny od razu wpadły mi w oko, a lepiej powiedziawszy – z miejsca mnie zafascynowały. Była tam cała sekwencja kadrów z Rudy Śląskiej, akurat z miejsc, które wtedy co dopiero poznałem, więc mogłem dokonywać konfrontacji między realem, a „fotograficznym widzeniem”. Muszę się tutaj przyznać, że kiedy kilka lat później rozpocząłem realizację „Czarno-Białego Śląska”, to zacząłem właśnie od Rudy, po której chodziłem na początku śladami zdjęć Joanny Hellander. Studiując wcześniej wspomniany numer „Nagłosu” oraz opublikowane w nim fotografię, zrozumiałem nagle, że optymalna aurą do fotografowania śląskich miejskich motywów, w których dominują budynki z nieotynkowanej cegły, jest pochmurna pogoda, późnej jesieni, zimy oraz wczesnej wiosny i tego się trzymałem podczas kilkuletniej pracy.