Borys Humeniuk
* * *
Kiedy pracuje wyrzutnia rakietowa Grad
W dzielnicach mieszkalnych -
Czy to są libańskie syryjskie gruzińskie dzielnice mieszkalne
Czy dzielnice mieszkalne Mariupola Artemiwska Antracyta -
Jest w tym coś naturalnego
Powiedziałbym nawet codziennego zwyczajnego -
Oczywiście jeśli jest coś naturalnego w tym
Że pracuje wyrzutnia rakietowa Grad
Naturalne jest kiedy kule ogniste
Wystrzelone przez wyrzutnie rakietową Grad
Trafiają w dziecięce pokoje
W których śpią maleńkie dzieci
Naturalne jest kiedy wlatują
Do przepełnionych ludźmi supermarketów
Na dworce kolejowe lotniska
Naturalnej jest kiedy giną setki i tysiące
Cywilnych mieszkańców
Bo to jest naturalne kiedy cywilni mieszkańcy
Giną na wojnie -
Oczywiście jeśli jest to naturalne że trwa wojna
Że pracuje wyrzutnia rakietowa Grad
Że giną cywilni mieszkańcy
Naturalne jest kiedy dzieci wybiegają na place zabaw
I znajdują zabawki zachlapane krwią
Zabawki zabitych dzieci
Które dzień wcześniej prosto z placu zabaw
Zawieziono do kostnicy
Dzieci jak to dzieci
Tulą do siebie zabawki zachlapane krwią
Zabawki martwych dzieci
Rodzice usiłują odebrać im zabawki
Dzieci płaczą
Nie maja takich ładnych zabawek
Zabawek zachlapanych krwią
Ich rówieśników
I to jest naturalne
I to jest naturalne
Naturalne jest kiedy niedołężne babcie
Które rodziny zostawiły żeby pilnowały mieszkań
A same ewakuowały się od wojny jak najdalej
A tutaj wojna
Na trzeci dzień siedzenia w piwnicy
Postanowiły wybrać najzdrowszą najmłodszą spośród siebie
I wyprawić z dwoma dziesięciolitrowymi plastikowymi butelkami
Do najbliższej pompy
Dzielna babcia już wracała
Już przez szparę ją widziały
Kiedy wybuchł pocisk i oderwał jej nogę
Wtedy inna babcia wyczołgała się z piwnicy
Podczołgała się do rannej
Zabrała z jej rąk butelki wody
Powiedziała wybacz Walu
I poczołgała się z powrotem do piwnicy
I to jest naturalne
I to jest naturalne
Naturalne jest kiedy lekarka akuszerka z dwudziestoletnim stażem
Ateistka bez żadnej łezki w oku
Dzielnie zoperowała cały Majdan
Biegnie do cerkwi zapalić świeczkę Bogu
Pada na kolana lamentuje
Boże będzie wojna
Drugi miesiąc z rzędu rodzą się sami chłopcy
To jest naturalne kiedy na wojnie giną ludzie -
Oczywiście jeśli to naturalne że jest wojna:
Wojny nie da się ominąć
Wojny nie da się oblecieć na boeingu
Na ultrawysokiej wysokości
Wojny nie da się przesiedzieć przeczekać przetrwać
Naturalne jest kiedy pocisk wlatuje na cmentarz
I ściera z oblicza ziemi groby naszych rodziców
Naturalne jest kiedy żołnierze ryją w cmentarzu okopy
Kopią transzeje wznoszą blindaże
Bo cmentarz znajduje się w strategicznym miejscu
Na dominującej wysokości
I już nigdy nie dowiemy się
Czy te okopy - to groby naszych ukochanych
Czy groby ukochanych innych ludzi
To wojna wszystkich przeciw wszystkim
I dotyczy wszystkich
Umarłych i żywych i nienarodzonych
Nienaturalne na wojnie jest to że pocisk
Wystrzelony z wyrzutni rakietowej Grad
Wlatuje na pole
To zupełnie nienaturalne
Nie da się patrzeć kiedy płonie
Dojrzałe nieskoszone żyto
Nie da się słuchać jak karzyczą
I spalają się w ogniu susły
Jak rozbiegają się w różne strony myszy
A ogień do pary z wojną
Dogania i pożera je
Bo ogień i wojna są nienasycone
Nie da się patrzeć
Jak nad swoimi gniazdami
Pochłoniętymi przez ogień i wojnę
Krążą przepiórki
Jak krzyczą o pomoc pisklęta
Jak milkną jedne i drugie
Jak w końcu wszystkie spalają się niewinne
Przepiórek naprawdę szkoda
Bo ta wojna powinna dotyczyć tylko ludzi
Bo ta wojna dotyczy tylko ludzi
Bo przepiórki nie są winne tej wojnie
Przepiórki niczemu nie są winne
20.07.2014