[skan z książki: Wojciech Wilczyk Eternit, Lampa i Iskra Boża, Warszawa 2002, str. 19]
Przy okazji poprzedniego wpisu i skanu ściągnąłem z regału Eternit i przeczytałem ponownie (po 12 latach?) trochę własnych tekstów. Prawdę mówiąc bez jakiejś specjalnej przyjemności i widzę też dokładnie, że nie trzeba się było aż tak spieszyć z wydaniem tej książki... Pewne kawałki są OK, ale sporo też należałoby wywalić, żeby publikacja miała sens. Lampa i Iskra Boża to było wtedy (jest nadal?) takie mocno punkowe wydawnictwo, więc o pracy stricte redakcyjnej nie było co marzyć... Książeczka miała mieć pierwotnie inną okładkę i chciałem, żeby znalazło się na niej zdjęcie, które ostatecznie powędrowało na jej IV stronę. Okładkowy portret autora namalował Marcin Maciejowski (o ile pamiętam obraz ten jest jednak w "skali szarości") na podstawie kolorowej fotografii, jaką kiedyś zrobił mi Dunio swą idioten kamerą. Różowy kolor okładki nawiązuje do "fioletowej serii" bruLionu z 1992 roku, bo książka ukazała się w dziesięciolecie tamtego wydarzenia razem z innymi tomikami, których było... no właśnie, nie jestem tego pewien, chyba jakieś 10 szt.? W przypadku przywołanego (i zeskanowanego) wierszyka miałem wtedy (12 lat temu) pewne wątpliwości, a teraz widzę, że niesłusznie.