niedziela, 27 marca 2011

Francesco Fea, Julius Rudel, Eryk Zjeżdżałka


Ireneusz Zjeżdżałka, Września 2005-06

Piotr Kosiewski powiesił na Facebooku okładkę płyty z Secundum Joannem Francesco Feo. Ponieważ nie znałem, wrzuciłem nazwisko kompozytora do dr Gogola i zacząłem słuchać fragmentu tego oratorium zamieszczonego na youtoobie. Bardzo, bardzo ładne, muszę koniecznie kupić tę płytę. Więc wzięło mnie potem na słuchanie klasyki. Najpierw Concerti Grossi Corelliego (mam fajne wydanie na analogach w wykonaniu I Musici dyrygowanych przez Vittoria Negri), a potem „Juliusza Cezara” Handla w interpretacji Juliusa Rudla i New York City Opera Chorus & Orchestra. Także wydanie analogowe, firmy RCA Victor z 1967 roku, monofoniczne i z układem stron w następującej kolejności: 1-6, 2-5, 3-4, do ówczesnych gramofonów z automatem zmieniającym płyty. Bardzo lubię tą mało barokową  interpretację opery Handla. I wzięło mnie też na oglądanie albumów fotograficznych, w tym monografii Eryka Zjeżdżałki, wydanej przez Kropkę w 2009, przy okazji jego dużej wystawy w Centrum Kultury „Zamek” w Poznaniu. I dłużej zatrzymałem się przy powyższym zdjęciu, które wybrałem do także monograficznej, choć nieco skromniejszej prezentacji podczas Miesiąca Fotografii w Krakowie, w maju tego samego roku. W latach 2005-06 Zjeżdżałka dość poważnie eksperymentował z kolorem i jak myślę, właśnie ta fotografia dość dobrze pokazuje pewien proces zmian, jakie zaczęły zachodzić wtedy w jego fotograficznym obrazowaniu, przerwany niestety mocno przedwczesną śmiercią artysty.