Patrzę do statystyki bloggera, a tam wychodzi mi, że post z 7 lipca 2010 roku, w którym umieściłem wiersz JEDYNIE DZIECI ŚREDNICH OŚRODKÓW PRZEMYSŁOWYCH autorstwa Krzysztofa Jaworskiego, miał do tej pory 540 odsłon. Czyli oglądnęła/przeczytała go większa liczba osób, niż wynosił nakład tej książeczki (500 egzemplarzy). A więc z tej niewątpliwej okazji skan z naszego artbooku (tak określa to wydawnictwo np. Adam Mazur).
[Krzysztof Jaworski«Wojciech Wilczyk KAPITAŁ w słowach i obrazach, 2002]
Bardzo lubię ten wiersz Krzyśka i także (czasem) ocieram łzę nad młodością, która przemija, jak wypięta dupa w oknie wagonu. I w kontekście wspomnianego utworu przypomniało mi się, jak w połowie lat 70. moja mama kupiła tacie w prezencie na imieniny Utwory wierszem i prozą Andrzeja Bursy, ponieważ ojciec chodził do liceum z autorem Zabicia ciotki. Książka w brązowej obwolucie leżała sobie na regale, pomiędzy Kaputt Malapartego i Konarmią Babla i w końcu postanowiłem się z nią zapoznać. Niezwykle szczęśliwym trafem otworzyłem ją na stronie z wierszem Pantofelek i nieśmiertelne słowa Bursy milszy mi jest pantofelek od ciebie ty skurwysynie pokazały mi, że poezja nie musi być drętwą mową wygłaszaną w todze i na koturnach, że może być fajna... (akurat przerabialiśmy wtedy w szkole Litwo ojczyzno moja..., więc musiała to być ósma klasa podstawówki i już mnie ogarniają mdłości na wspomnienie tego "poematu o błogosławieństwie ziemi"). Zachęcony Pantofelkiem szybko przeczytałem też inne wiersze ze wspomnianego tomu.