Johannes Hähle, Babi Jar, 01.10.1941 [niemieccy żołnierze przeglądają obrania ofiar w poszukiwaniu wartościowych przedmiotów]
Jakoś niepostrzeżenie minęła 70 rocznica masakry w Babim Jarze. 29 września 1941 (w przypadające na ten dzień święto Jom Kippur) oddziały, utworzonego specjalnie w tym celu Sonderkommando 4a, rozpoczęły eksterminację kijowskich Żydów. Akcja trwała 2 dni (niektóre źródła podają jednak dzień 3 października jako datę jej zakończenia) i według niemieckich raportów zgładzono w niej 33 771 osób. Kilka dni wcześniej przyszłym ofiarom kazano zgromadzić się w wyznaczonych miejscach z ciepłymi ubraniami i pieniędzmi (co miało sugerować deportację), a stamtąd w pieszych kolumnach udawali się oni do położonego poza granicami Kijowa (między dawnymi osadami Łukianowka i Syriec) wąwozu Babi Jar. Na miejscu wszystkich przybyłych rejestrowano, ograbiano z majątku, kazano się rozbierać do naga, dzielono na mniejsze grupy, które następnie pędzone były do wąwozu, gdzie ofiary rozstrzeliwano z karabinów maszynowych.
Johannes Hähle, Babi Jar, 01.10.1941 [radzieccy jeńcy widoczni w wąwozie wojenni zakopują masowe groby]
Masakra ta jest stosunkowo dobrze udokumentowana, oprócz relacji okolicznych mieszkańców, zeznań z powojennych procesów członków Einsatzgruppen, są też świadectwa niedoszłych ofiar oraz… zdjęcia (wszystkie te źródła fenomenalnie wykorzystał Jonathan Littel w powieści „Łaskawe”, gdzie główny bohater tej prozy oficer SS Maximilian Aue, aktywnie uczestniczy w masakrze). Ponieważ podczas pierwszych miesięcy realizacji Fall Barbarosa i wojennych sukcesów, Niemcy czuli się zwycięzcami kampanii w ZSRR, a co za tym idzie też bezkarni, całkiem spora liczba mordów była fotografowana lub filmowana. Co bardziej drastyczne i spektakularne zdjęcia krążyły nawet wśród żołnierzy, jako obiekty handlowe, wymieniane np. za przydziałowe papierosy (i ten proceder trwa w zasadzie nadal, ponieważ na aukcjach internetowych można trafić na tego typu fotografie, co zresztą opisał 8 lat temu w Polityce Tomasz Wiśniewski).
Johannes Hähle, Łubnie, 16.10.1941
Johannes Hähle, Łubnie, 16.10.1941
Johannes Hähle był niemieckim korespondentem wojennym, przydzielonym do Propaganda-Kompanie 637 przy 6 Armii. Zdjęcia w Kijowie i Babim Jarze zostały wykonane przypuszczalnie 1 października na jednej rolce małoobrazkowego slajdu Agfa Color (dokładnie jest to 29 klatek). Hähle zginął w niejasnych okolicznościach w okolicach Caen podczas walk w Normandii w 1944, zaś zdjęć wykonanych w Kijowie nie przekazał do propagandowej dystrybucji i zachował w swoim prywatnym archiwum. Na początku lat 50. jego żona sprzedała wspomnianą rolkę filmu, berlińskiemu dziennikarzowi Hansowi Georgowi Schultzowi. W 1961 kopie slajdów wykorzystane zostały w śledztwie przeciwko zbrodniom Einsatzgruppe 4a. W 1980 Schultz sprzedał film Hamburskiemu Instytutowi Badań Społecznych. Hähle ma na swoim koncie też wstrząsające zdjęcia z masakry w Łubnie (16 października 1941), gdzie widać ofiary gromadzone przed egzekucją.
Johannes Hähle, Łubnie, 16.10.1941