Grzegorz Kwiatkowski
pogwizdali
nie wiedzieli gdzie uciekać bo to szczere pole było i biegali w kółko
strasznie nas to rozbawiło
i zanim ich zabiliśmy
nawet żeśmy sobie trochę pogwizdali
[Sową przybyło dzisiaj do mnie pocztą, wysłane przez autora. Żadne niby zaskoczenie, bo książkę znam od pewnego czasu, także w jakichś wariantowych wersjach. Niezwłocznie rozprawiłem się z kopertą, otwarłem tom, ale zacząłem go czytać od końca, trochę per analogiam do metody oglądania do góry nogami stykówek przez Henri Cartier-Bressona... I tak od tekstu Carl Fuchs, ur. 1838 zm. 1922 dotarłem do rozpoczynającego książkę wiersza Caricatura, po raz kolejny nabierając w trakcie lektury przekonania, że wszystko jest tutaj na właściwym miejscu. Ilość zapisów, ich zwięzłość, czytelność lub nie (nie ma tu żadnej sprzeczności) sytuacji, do jakich się odnoszą lub które cytują. Grzegorz Kwiatkowski w swojej poetyckiej trylogii Radości - Spalanie - Sową wielokrotnie w mniej lub bardziej oczywisty sposób nawiązuje do wydarzeń rozgrywających się wokół Zagłady (nie są to jedyne historyczne tropy, jakie można znaleźć w tych wierszach!), co w tak filosemickim kraju jak Polska, może być pewnym problemem dla sporej nawet grupy czytelników... Świetna książka!]