Jadąc dzisiaj DK 78 z Jędrzejowa w stronę Zawiercia zapragnąłem trochę "niepotrzebnie poironizować", by nawiązać do bon motu - jak go nazywa Wojtek Sienkiewicz - krytyka krytyków od wykrzykników... ;))
Pierwsze dwa motywy sfotografowałem kiedyś (tak mi się wydaje, że jakieś 9 lat temu) moim C/M 500, ale zdjęcia nie weszły do ekspozycyjnego zestawu Życia po życiu. Pseudokabrioletu 126p wówczas nie było, albo go nie zauważyłem (nie pamiętam już szczegółów tamtej podróży...).
W kwestii tytułowej ironii, to myślę, że sporo jest jej po stronie autorów tego rodzaju instalacji. Ironii zaprawionej szyderstwem czy też jakimś rodzajem okrucieństwa. I bardzo to pasuje do naszego kraju. Powiedziałbym, że niestety...
W kwestii tytułowej ironii, to myślę, że sporo jest jej po stronie autorów tego rodzaju instalacji. Ironii zaprawionej szyderstwem czy też jakimś rodzajem okrucieństwa. I bardzo to pasuje do naszego kraju. Powiedziałbym, że niestety...