Zdjęcie takie sobie (to z poprzedniego posta znalazło się na wystawie "Pejzaż symboliczny"), ale widać tutaj trochę rzeczy, których już nie ma. Np. budynek płuczek węglowych (wg. "ruskiego projektu" - jak chce Marek Locher) czy wieżę wyciągową szybu "Centralny". Gdy fotografowałem "Walentego" od północy, przy ustawianiu kadru zawsze mi przeszkadzał ten cholerny układ kominów, które musiały bezsensownie zza czegoś wystawać...
A tu próba "monumentalizacji" motywu. Coś co naprawdę dobrze zaczęło mi wychodzić dopiero przy "Postindustrialu"... I patrząc teraz na to zdjęcie doceniłem rolę szkolnictwa artystycznego. Bo gdybym zgłosił się z tym kadrem do jakiejś palcówki edukacyjnej, to z dużym prawdopodobieństwem, ktoś powiedziałby mi: "A może byś tak chłopie użył tutaj shifta?"...
Co w roku 1994 nie przyszło mi do głowy, a wcale nie było wtedy takie nierealne, jeśli wiziąć pod uwagę prywatny import ukraińskiego produktu o nazwie Arstat 35mm/2.8 PC, który z bagnetem Nikona można było nabyć w zupełnie przystępnej cenie.
A tu próba "monumentalizacji" motywu. Coś co naprawdę dobrze zaczęło mi wychodzić dopiero przy "Postindustrialu"... I patrząc teraz na to zdjęcie doceniłem rolę szkolnictwa artystycznego. Bo gdybym zgłosił się z tym kadrem do jakiejś palcówki edukacyjnej, to z dużym prawdopodobieństwem, ktoś powiedziałby mi: "A może byś tak chłopie użył tutaj shifta?"...
Co w roku 1994 nie przyszło mi do głowy, a wcale nie było wtedy takie nierealne, jeśli wiziąć pod uwagę prywatny import ukraińskiego produktu o nazwie Arstat 35mm/2.8 PC, który z bagnetem Nikona można było nabyć w zupełnie przystępnej cenie.