30 PLN na Allegro + koszty wysyłki. Chyba właśnie tę realizację - w której Kamerorchester Berlin prowadzony jest ręką Vittoria Negri (Birgit Finnanilä występuję w roli Judithy, Ingeborg Springer śpiewa partię Abry, Julia Hamari to Helofernes, Elly Ameling to Vagaus zaś Annelies Bermeister to Ozias, a wspiera ich chór Rundfunk-Solistenvereinigung Berlin) - usłyszałem po raz pierwszy w 1988 roku, kiedy malowałem sklepienie w refektarzu klasztoru Pijarów w Hebdowie i mało co nie zleciałem z rusztowania. Z wrażenia oczywiście. Słucham sobie tego albumu teraz i brzmi on całkiem, całkiem, jakkolwiek mam w swojej kolekcji wykonania, gdzie orkiestra jest bardziej przekonywująca i wykorzystano bogatsze instrumentarium (tu szczególnie w nagraniu Roberta Kinga i King's Consort). Przez pewien czas myślalem, że wtedy w Hebdowie zetknąłem się z interpretacją Nicholasa McGegana, dyrygującego węgierską orkiestrą Capella Savaria, ale daty się nie zgadzały (grający na instrumentach dawnych Węgrzy, wzięli na warsztat oratorium Antonio Vivaldiego w roku 1990). Na okładce albumu widać obraz Cristofano Alloriego, którego kopię - pędzla Franciszka Smuglewicza - można podziwiać w kolekcji Łazienek Królewskich w Warszawie.
Tak mi się przypadkowo (lub właśnie nieprzypadkowo) zgrał ten wpis z rocznicą wprowadzenia stanu wojennego w PRL (nie spałem do południa...), dniem Świętej Łucji, która przynosi światło (Święta Łucja dnia przyrzuca), ale przede wszystkim z przywróceniem demokratycznych rządów w Polsce.