sobota, 29 lutego 2020

(Co ten łysy wyprawia / Mruknął do siebie / Zanim pociągnął za spust)

Darko Cvijetić


Ule pod wodą

Woda wzięła moje ule
Dwadzieścia sześć uli
To nie sok z buraków płynie po podłodze prosektorium
na pewno na pewno nie z kwiatów w wazonie

Potopiły się króliki
Wszystkie siedem królików
Nie uratowałem żadnego - tyle Driny było w domu

Ojciec lat dziewięćdziesiąt partyzant znad
Neretwy utopił się w łóżku
Teraz 
W prosektorium kapie z niego na kafelki

Pszczoły gdy tonęły kleiły się do ścian pokoju
Jak paciorki kabały

Mam też syna - jego biologiczny ojciec Boszniak
Przed egzekucją ukrył go w sadzie

Dziś syn ma dwadzieścia cztery
W święto Objawienia przepłynął rzekę zdobył Święty Krzyż
Trząsł się zimna - ksiądz dał mu grzane wino
Nie mówi że jest obrzezany płacze cicho
Za siłownią

Woda wzięła moje ule


Babla-bla

W okopie pojawił się nowy
Studenciak z poboru - szczyl
Arkanowcy wzięli go w obroty
Ogolili na pałę
Umówili się we czterech
Że zrobią mu chrzest

Jeden bawił się granatem zablefował
Że wyjmuje zawleczkę
Wypadł mu granat
Wszyscy uciekli
Jak najdalej
A studenciak rzucił się na granat

Przykrył go ciałem
Przy posiłku spiekli raka
Wieczorem chłopaczka zdjął snajper
Z lasu za wodą

Co ten łysy wyprawia
Mruknął do siebie
Zanim pociągnął za spust


Druga pętla

Stary Boško spalił orzech
Nie ściął go siekierą tylko słomę
Przywiózł na traktorze obłożył nią pień aż po koronę
Wszedł po drabinie na najwyższą gałąź i z góry
Drzewo poprószył jak śniegiem

Potem podpalił wszystko świecą płomienie
Strzeliły hukiem języków lizały trawiły
Owoce pęczniały z sykiem i pękały w ogniu
Oskorupione flaki smród buchał dymami
Rano rosa wzeszła na szkielet orzecha

Srebrne ruloniki liści zwęglone rosochy
I resztki pnia oblał benzyną
Do cna wypalił w dłonie zgarnął popiół
Rzucił to do dołu na obrzeżach miasta
Gliną przysypał ze stóp strząsnął proch

Na tym drzewie powiesił się syn i żona Boška
To dlatego starł je na miał
Wytargał z domu wszystkie sznury i stołek

Nie ma orzecha patrzcie
Już nigdy na nim nie zapętli się człowiek

[Wiersze w przekładzie Miłosza Waligórskiego z książki: Darko Cvijetić, Gęsia SkóraInstytut Kultury Miejskiej, Gdańsk 2019, s. 41, 43, 57.]