niedziela, 19 sierpnia 2012

Procesja Wniebowzięcia NMP, Kalwaria Zebrzydowska, 20.08.2000


[W końcu wybrałem się sfotografować tą Cytrynę z ulicy Przemysłowej w Bytomiu. Ponieważ interesujący mnie obiekt eksponowany jest od strony północnej, więc pomyślałem sobie, że wczesna ranna pora będzie idealna i świecące pod ostrym kątem słońce akurat padać będzie na karoserią. Takie były moje oczekiwania… Tymczasem na miejscu okazało się, że - po pierwsze, kąt padania słonecznych promieni przed siódmą rano jest zbyt ostry (może w czerwcu było lepiej?), po drugie – korony rosnących po lewej stronie topoli i tak skutecznie, zasłaniają CV2 przed światłem. Nie mniej jednak wystrzelałem 7 klatek w wariantowych ujęciach, bez specjalnej jednak nadziei na fajny kadr.
Żeby być w Bytomiu przed siódmą rano, musiałem wstać o piątej i jadąc już przez teren górnośląskiej konurbacji, coraz częściej mijałem kobiece grupy pielgrzymujące pieszo do sanktuarium w Piekarach Śląskich. Oczywiście ekipy wyposażone były we własne nagłośnienie, tak że odmawiane modlitwy słychać było też na Przemysłowej, gdy fotografowałem citroena-reklamę złomowiska. I przypomniałem sobie moje wyjazdy do Kalwarii, kiedy wybierałem się fotografować Procesję Wniebowzięcia, a ponieważ rusza ona o w pół do siódmej rano, więc dobrze jest przybyć tam przynajmniej godzinę wcześniej, kiedy jej uczestnicy zaczynają się gromadzić i panuje jeszcze mocno nieformalna atmosfera. Robiąc zdjęcia w Kalwarii bardzo szybko załapałem, że ta godzina przez startem procesji jest najciekawsza i sporo kadrów, które znalazły się potem w albumie wykonanych zostało właśnie wtedy.
W roku 1997 w nie istniejącym już komisie fotograficznym na ul. św. Tomasza w Krakowie kupiłem Hasselblada 500 C/M, a rok późnie wykorzystałem go po raz pierwszy w Kalwarii (no i większość wykonanych wtedy zdjęć poległo, bo po wywołaniu filmów okazało się, że miałem nieuszczelniony magazynek w miejscu, gdzie się wsuwa szyber). Fotografowanie średnioformatową lustrzanką, w pełni mechaniczną i pozbawioną automatyki ekspozycji, wymagało większego skupienia i idealnego wstrzelenia się w chwilę. Taka metoda pracy zawsze bardziej mi odpowiadała, w przeciwieństwie do działań większości fotoreporterów, mających zwyczaj strzelania seriami…
Widoczna poniżej fotografia została wykonana 12 lat temu. Czyli pozująca mi w tym kadrze dziewczynka (gdy zobaczyła, że ją fotografuję, wyprostowała się i uniosła wyżej trzymane w ręku bukiety) jest już dojrzałą kobietą… Trzy lata później też ją sfotografowałem (jej zdjęcia sąsiadują ze sobą w książce) i wysoce prawdopodobnym jest, że nadal uczestniczy w kalwaryjskich uroczystościach. Co pewnie mógłbym naocznie sprawdzić, ale jest to mało prawdopodobne, że się tam jeszcze wybiorę. Bardzo lubię tę fotografię i formy na niej zarejestrowane, i niech tak pozostanie.]

(Hasselblad 500 C/M + Planar 80/2,8 + Ilford HP5 Plus)