czwartek, 3 maja 2018

(Dlaczego wszystkich nagle ogarnął niepokój?)


Konstandinos Kawafis

Czekając na barbarzyńców (przekład Ireneusza Kani)

– Na co czekamy, zebrani na rynku?

       Na barbarzyńców, mają przybyć dzisiaj.

– Skąd dziś w Senacie taka bezczynność?
Czemuż Senatorowie siedzą, praw nie stanowią?
   
       Bo dziś mają przyjść barbarzyńcy.
       Na cóż teraz komu prawa Senatorów?
       Gdy przyjdą barbarzyńcy, ustanowią prawa.

– Czemu nasz cesarz wstał z łoża tak wcześnie
i zasiadł w największej bramie miasta
na tronie, dostojny, z koroną na głowie?

       Bo dziś mają przyjść barbarzyńcy,
       A cesarz czeka, by powitać
       ich wodza. Przygotował nawet
       dla niego pergamin, w którym wypisał
       liczne tytuły i nazwy godności.

– Czemu dwaj konsulowie i pretorzy wyszli dziś
w swoich czerwonych haftowanych togach;
czemu bransolety włożyli ciężkie od ametystów
i pierścienie z przezroczystymi szmaragdami;
czemuż wspierają się na drogocennych laskach
wykwintnie inkrustowanych srebrem i złotem?
      
       Bo dziś mają przyjść barbarzyńcy,
       A takie rzeczy olśniewają barbarzyńców.

– Czemu, inaczej niż zwykle, nie zjawiają się retorzy,
by swe wywody prezentować, wypowiadać kwestie?

       Bo dziś mają przyjść barbarzyńcy,
       a ich mowne popisy i oracje nudzą

– Ale skąd raptem ten niepokój, skąd
zakłopotanie. (Nagle spoważniały twarze).
Dlaczego szybko pustoszeją ulice i place,
a wszyscy, zamyśleni, wracają do domów?

       Bo już noc zapadła, a barbarzyńcy nie przyszli.
       Parę zaś osób, przybyłych znad granic,
       mówi, że nie ma już tam barbarzyńców.

– Cóż teraz poczniemy bez barbarzyńców?
Ci ludzie byli jakimś rozwiązaniem.



Czekając na barbarzyńców (przekład Zygmunta Kubiaka)

Na cóż czekamy, zebrani na rynku?

       Dziś mają tu przyjść barbarzyńcy.

Dlaczego taka bezczynność w senacie?
Senatorowie siedzą – czemuż praw nie uchwalą?

       Dlatego że dziś mają przyjść barbarzyńcy.
       Na cóż by się zdały prawa senatorów?
       Barbarzyńcy, gdy przyjdą, ustanowią prawa.

Dlaczego nasz cesarz zbudził się tak wcześnie
i zasiadł – w największej z bram naszego miasta –
na tronie, w majestacie, z koroną na głowie?

       Dlatego że dziś mają przyjść barbarzyńcy.
       Cesarz czeka u bramy, aby tam powitać
       ich naczelnika. Nawet przygotował
       obszerne pismo, które chce mu wręczyć –
       a wypisał w nim wiele godności i tytułów.

Czemu dwaj konsulowie nasi i pretorzy
przyszli dzisiaj w szkarłatnych, haftowanych togach?
Po co te bransolety, z tyloma ametystami,
i te pierścienie z blaskiem przepysznych szmaragdów?
Czemu trzymają w rękach drogocenne laski,
tak pięknie srebrem inkrustowane i złotem?

      Dlatego że dziś mają przyjść barbarzyńcy,
      a takie rzeczy barbarzyńców olśniewają.

Czemu retorzy świetni nie przychodzą, jak zwykle,
by wygłaszać oracje, które ułożyli?

      Dlatego że dziś mają przyjść barbarzyńcy,
      a ich nudzą deklamacje i przemowy.

Dlaczego wszystkich nagle ogarnął niepokój?
Skąd zamieszanie? (Twarze jakże spoważniały.)
Dlaczego tak szybko pustoszeją ulice
i place? Wszyscy do domu wracają zamyśleni.

      Dlatego że noc zapadła, a barbarzyńcy nie przyszli.
      Jacyś nasi, co właśnie od granicy przybyli,
      mówią, że już nie ma żadnych barbarzyńców.

Bez barbarzyńców – cóż poczniemy teraz?
Ci ludzie byli jakimś rozwiązaniem.