Dokładnie to „blogów fotograficznych, które nadal żyją‟. No cóż, horror vacui to silna motywacja... Przynajmniej w moim przypadku. Dziękuję jurorom tego rankingu i życzę powodzenia ludziom, którym się jeszcze chce udzielać w sieci w blogowej formie, a nie w formacie tego parszywego Instagrama. Napisałem zresztą o tym fenomenie esej do najnowszego Autoportretu (nr 71), który zapewne ukaże się w styczniu 2021 (oczywiście, jeżeli nie nastąpi w międzyczasie koniec świata).