piątek, 19 sierpnia 2011

MILIONY BEZROBOTNYCH, MILITARYZM, ANTYKOMUNIZM, W KAPITALIŹMIE, RASIZM I NIETOLERANCJA, NIEPEWNOŚĆ JUTRA


Joanna Helander, Śląsk w okresie PRL-u (ze strony http://www.karta.org/)

Hm… brzmi to nad wyraz aktualnie.

Joanna Helander, Śląsk w okresie PRL-u (ze strony http://www.karta.org/)

Takie propagandowe durnostojki były w czasach PRL-u zjawiskiem powszechnym w miejskim krajobrazie, szczególnie na terenach przemysłowych. Co pamiętam dość dobrze, tak zresztą jak przemówienia tow. Władysława Gomułki, które lubiłem oglądać z wyłączona fonią i podobno zarykiwałem się wtedy ze śmiechu (tego szczegółu akurat nie pamiętam). W przypadku wizualnej propagandy peerelowskiej, obecnej w postaci plakatów, banerów, murali, ciekawe jest dla mnie to, w jaki sposób pojawia się ona na wykonywanych wówczas zdjęciach. I jeżeli przegląda się archiwa fotografów działających w tamtych czasach, okazuje się, że bardzo niewielu z nich traktowało te elementy miejskiego krajobrazu, jako osobny temat. W zdjęciach robionych przez Joannę Helander na Górnym Śląsku w późnych latach 70., wizualna propaganda peerelowska pojawia się dość często (powiedziałbym „tautologicznie”, że tak często, jak można się na nią natknąć w ówczesnej Rudzie, Bytomiu, Chorzowie czy Katowicach), ale bez tego nachalnego mrugania okiem do widza, jak ma to zwykle miejsce u fotografów zaliczanych do nurtu tzw. „czarnego reportażu” lub „fotoreportażu narzekającego” (a może w ogóle jest to cecha rodzimej fotografii prasowej?).

Jerzy Lewczyński, Archeologia Fotografii (ze strony http://www.artbazaar.blogspot.com/)

Na kolorowe zdjęcia Jerze Lewczyńskiego, na których można zobaczyć interesujące nas tutaj obiekty, po raz pierwszy natknąłem się chyba w jakimś numerze pisma Format (?). I kiedy miałem okazję spotkać autora osobiście (było to akurat przy okazji wernisażu wystawy Jana Bułhaka pt. Ziemia Śląska” w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu w 2007), spytałem go jak wiele takich fotografii zrobił, a on odpowiedział, że „dużo”. I tyle, minęły cztery lata i na stronie Artbazaar trafiłem na informację o publikacji Jerzy Lewczyński „Archeologia fotografii”, gdzie wspomniane zdjęcia są reprodukowane. Nie wiem ile i jakie, ponieważ rzeczonego wydawnictwa jeszcze nie miałem okazji zobaczyć, niemniej jednak sprawa zapowiada się interesująco. Tak sobie myślę, że w przypadku tamtych peerelowskich obiektów propagandowych, najlepiej byłoby mieć chyba stosunek taki, jaki twórcy popartowi przejawiali do ówczesnej komercyjnej reklamy (i jak ją w swoich pracach wykorzystywali). Przychodzi mi w tym momencie też do głowy Ed Ruscha i jego 26 stacji benzynowych. Czytając krótki wywiad z autorem zamieszczony na blogu Artbazaaru, mam jednak pewne wątpliwości, czy Pan Jerzy miał takie właśnie podejście.

Jerzy Lewczyński, Archeologia Fotografii (ze strony http://www.artbazaar.blogspot.com/)