Charles Reznikoff
Święty i ptak
Po deszczu, który padał przez całą noc,
mokra ulica jest prawie tak niebieska ja niebo,
w trawie jakiś połyskujący czarny ptak
z przekrzywioną głową -
zerka na mnie chytrze kiedy przechodzę.
Nie ufam tej przebiegłości pradawnego uśmiechu
na twarzy waszego świętego
pomimo wielkiej księgi, którą trzyma pod pachą
i dwóch palców wzniesionych w geście błogosławieństwa.
[Po całym dniu duposiedzenia przed ekranem późnowieczorna lektura Charlesa Reznikoffa, co za ulga! Wiersz w przekładzie Piotra Sommera z książki: Charles Reznikoff, Co robisz na naszej ulicy, WBPiCAK, Poznań 2019, s. 144.]