Grzegorz Kwiatkowski
dom
przy zielonej rzece dom
z czerwonej cegły
a za domem pastwiska
i poligon i łuski
w słoiku na szafie
trzymała kamienie żółciowe
i używała tanich perfum
"Pani Walewska"
kiedy zachorowała
sikała do kubka
i piła swoje siki
to miało zabić raka
który w niej mieszkał
pam pam pam pam
babciu daj mi na kolę
dziadek jadł margarynę
a ja jadłem masło
przez ramię patrzy matka:
ty skurwysynu
to była moja matka
nie pisz tak
o mojej matce
więc zaczynam od nowa:
przy zielonej rzece dom
w którym nie piło się moczu
i nigdy nie brakowało masła
[wiersz skopiowałem z tomu: Grzegorz Kwiatkowski Przeprawa, Biblioteka debiutów, Zeszyty Poetyckie 2008, str. 20]