A z Theodorą było tak. Za siedmioma Zuckerbergami, za ośmioma Muskami i za dziewięcioma Bezosami był sobie salon EMPiKu na Rynku Głównym w Krakowie. Było to naprawdę bardzo dawno temu i komu ten salon - mieszczący w piwnicach wypasiony sklep z płytami - przeszkadzał? W tymże, za przeproszeniem, salonie kupiłem kiedyś na promocji Theodorę w wykonaniu Les Arts Florissants pod batutą Williama Christiego. Kupiłem, przyszedłem do domu, włączyłem CD i słuchałem z rosnącą niechęcią oraz znużeniem... No i całkiem niedawno patrząc na półkę z płytami i zastanawiając się, co by tu teraz zapodać na talerz, przypomniałem sobie o tym boksie. Tym razem wysłuchałem tego późnego oratorium Handla z rosnącą przyjemnością i zainteresowaniem. Tego samego dnia przesłuchałem go jeszcze raz i powtarzałem to przez kilka następnych dni. Wspaniała, olśniewająca muzyka! Tak więc, gdy zobaczyłem, że ktoś wystawił na Allegro Theodorę w wykonaniu Gabrieli Consort & Palyers pod batutą niezrównanego Paula McCreesha, decyzja mogła być tylko jedna. Poluję jeszcze na Solomona (na razie bezskutecznie) w tym samym wykonaniu.