Który zacząłem dzisiaj po południu czytać (robiąc zdjęcia w 2016 roku znałem tylko kolejne wersje robocze) i doszedłem do strony 148. Podczas lektury kapitalnej pracy Joanny Tokarskiej-Bakir (książka jest nie tylko żywo napisana, ale też bazuje na obszernej kwerendzie dokumentów źródłowych), utwierdziłem się w przekonaniu, że wykonany współcześnie fotograficzny zapis z miejsc pogromowych w Kielcach, może pełnić raczej służebną rolę wobec pracy naukowca... Faktograficzny materiał zawarty w Pod klątwą jest porażający.