środa, 25 grudnia 2013

Wanna Hansenów

W poniedziałek dotarł do mnie najnowszy tom Grzegorza Wróblewskiego Wanna Hansenów. O wydawnictwie tym pisał już Krzysztof Jaworski na swoim blogu, ale zamieszczony u niego skan okładki różni się od egzemplarza, jaki dostałem. Po prostu książka ma dwie wersje okładkowe, a na każdej z nich zreprodukwany jest obraz autorstwa Grzegorza. Ten na moim tomiku ma tytuł Postindustrial (w przypadku drugiej wersji jest to Tango City, a obie te kompozycje podpisano jako... Blue Pueblo).


No to teraz kilka krótkich wierszy z świetnej tej książki:


Grzegorz Wróblewski

Ognie św. Elma

Nasze mięso zbyt
wolno się suszy.


Homo Delphinus

Przenoszę żuki z powrotem na trawę.
Deszcz wygładza mi skórę. (Wczoraj

załatwili kolejnego afrykańskiego kacyka).
Nie jestem na stałym etacie.


Komuś na tym zależało

Kamienie na plaży ułożone w kształcie krzyża.
Na jednym z nich potężna morska mewa.


Boening 737

Podglądaliśmy jak znikał w szarej chmurze
(Każdy z nas chciałby zrobić coś podobnego).


Wanna Hansenów

Dwa pająki
wystawione

na kwaśne
deszcze.


[wiersze przepisałem z tomu: Grzegorz Wróblewski Wanna Hansenów, Wydawnictwo Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu, Poznań 2013, str. 25, 31, 34, 43, 50]