3 kwietnia 2021 roku zmarł Zygmunt Malanowicz,
aktor filmowy i teatralny. Na facebooku (głównym portalu społecznościowych obrzędów
funeralnych) wspominano jego rolę w „Nożu w wodzie” Romana Polańskiego oraz „W
polowaniu na muchy” Andrzeja Wajdy. Wspominki nie trwały zbyt długo, znacznie krócej
niż wylewanie żalów po zmarłym także w tym dniu Krzysztofie Krawczyku. Tutaj, osoby
zwykle młodsze ode mnie, wrzucały klipy tego piosenkarza oraz deklarowały np.
sentyment do utworu „Twój rysunek na szkle”… Ponieważ miałem okazję całkiem już
świadomie uczestniczyć w tzw. życiu kulturalnym PRL-u, słuchać w radiu i oglądać
w telewizji koncesjonowaną muzykę pop, nadal nie trawię wykonawców z tamtych czasów (z
Marylą Rodowicz na czele). Wracając do Malanowicza, jakoś nikt nie wspominał
jego kreacji w świetnym „Trądzie” Andrzeja Trzosa-Rastawieckiego. Filmie
kryminalnym, którego akcja rozgrywa się we Wrocławiu na początku lat 70., gdzie
sporo ujęć w nakręcono ukrytą kamerą, widzimy więc tam autentycznych mieszkańców
tego miasta oraz takież plenery. W obsadzie filmu można też zobaczyć Henryka Hunko,
Romana Kłosowskiego, Ryszarda Kotysa, Zdzisława Maklakiewicza czy Witolda
Pyrkosza, zaś muzykę do obrazu skomponował Tomasz Stańko (w knajpianej sekwencji
występuje także psychodeliczny zespół Romuald i Roman, śpiewający piosenkę „Gdyby przebaczać mogli wszyscy”, ale czy ktoś jeszcze pamięta tę kapelę?). Myślałem,
że znajdę kopię „Trądu” na Youtubie albo CDA, ale się przeliczyłem. Film jest dostępny na serwisie ipla.tv (do 31.12.2021), jednak w wersji darmowej okupione
to będzie koniecznością oglądania reklam środków powstrzymujących pie*dzenie
lub takich, które umożliwiają definitywne wys*anie się, tudzież klipów
zachęcających do spożywania niezdrowych produktów żywnościowych (ich sąsiedztwo
z reklamowanymi wcześniej parafarmaceutykami jest całkowicie zrozumiałe).
Oczywiście da się (należy) wyciszyć reklamy.