Nie jestem entuzjastą tej poezji. Powiem nawet, że zazwyczaj poetyckie próby Giertycha mnie odstręczają. Jednak nie sposób odmówić im pewnego polotu (no cóż, pan papuga musi mieć gadane w sądzie). Na pewno jest to też twórczość na wyższym poziomie, niż te mocno przereklamowane Wiersze Mateusza Morawieckiego pisane w Excelu, które już od dawna z poezją niewiele mają wspólnego. No, może poza sposobem rozbicia zdań na krótkie wersy, co imituje "wiersz różewiczowski", ale to już działka Adama Wrotza, który je przygotowuje do publikacji (bo przecież poeta Morawiecki tak swoich rzekomych poezyj nie zapisuje)... Tymczasem poeta Giertych przedstawia nam tekst na portalu X, który nie wymaga żadnej redakcji.